17 Lut 2009, Wto 20:06, PID: 125397
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lut 2009, Wto 20:14 przez pawlik24.)
Ja podzielam zdanie Michała ponieważ moi rodzice są jeszcze gorsi . Gdy opowiedziałem im o moim problemie skomentowali to słowami no cóż nie nasza wina. A teraz chodzą po domu i mruczą pod nosem matoł psychiczny wydoroślej wreszcie. Obecnie mam 24 lata , a mój psycholog stwierdził że cierpię na fobie od 16 roku życia . Jeśli są tacy doskonali to gdzie byli przez ten czas kiedy ich potrzebowałem najbardziej . Miałem najmniejsze wsparcie z pośród ich wszystkich dzieci , a jest nas trójka. Bo jak moje rodzeństwo miało problemy to co chwile z nimi chodzili do psychologa. Dlatego dziś są zdrowi. A ja jestem taki pokręcony emocjonalnie . Więc ja uważam iż powinni się cieszyć z postawy dziecka że wyciąga do nich rękę , że próbuje z nimi porozmawiać w trudnych chwilach . Nie rozumiem takiej postawy tym bardziej że w dzisiejszych czasach brak kontaktu z dziećmi to coraz częstsze zjawisko. Więc kolega powyżej idealnie ujął to na przykładzie narkomana . Nie zrozumieją! Niema takiej możliwości bo nie znają tego uczucia.