04 Mar 2008, Wto 19:06, PID: 14411
b]Incognito[/b] napisała: Rozmowa praktycznie zawsze mnie podnieca..
I Ty masz fobię społeczną? Z całym szacunem!
Ja dostaję konwulsji, dreszczy i pocę się nienormalnie kiedy mam choćby podnieść słuchawkę i do kogoś zadzwonić!
--
NetkaA napisała: Skoro całuję w usta,to tak samo mogę całować "tam" Jedno ciało w końcu Jak dla mnie, jest to chyba bardziej intymna sprawa niż tradycyjny seks. Jeśli obojgu partnerom sprawia to przyjemność(a o to przecież w seksie chodzi),to czemu nie
Ale ja jednak się nie przekonuję tym...
Bo wystarczy pomyśleć - ludzie! - że tymi samymi ustami, którymi całujesz kogoś "tam", liżesz go (blłe... ) itd., później będziesz się całować normalnie w usta z kimś innym! Jakież to jest obrzydliwe, jakież wstrętne!
Przecież inna część jest do żarcia za przeproszeniem, a inna jest do "chasania"! Nie wiem jak można to tak wypaczać,skrzywiać i wynaturzać...
Jak tylko pomyślę o tym, że miałabym choćby zbliżyć swoją twarz do "tamtego" miejsca u partnera swojego, poczuć choćby ów zapach (jesteśmy w końcu dorosłymi fobikami ), nie mówiąc o dalszych czynnościach - to zbiera mi się na wymioty! A fe, jakież to wstrętne jest!
Ponadto takie "oralne" pieszczoty itp. kojarzą mi się ze wzajemnym moralnym upodleniem... wyzbyciem się elementarnej godności... ze zbrukaniem tak podstawowych funkcji ciała jakie pełnią usta, wargi, język i twarz.
W takich oralnych perwersyjnych zabawach seksualnych zostają splugawione i zbrukane (moralnie i nawet mechanicznie! ) te najbardziej widoczne części ciała obojga partnerów, służące do najbardziej podstawowych codziennych czynności (jedzenie, śmiech, rozmowa...)!
Ale to tylko moje zdanie, nie musicie się zgadzać...
Netko A i SugarSweet - te Wasze myśli co o nich przeczytałam teraz powiedziałabym nieśmiało, że dość bluźniercze... ) napełniają mnie takim zdumieniem, jakiegom dawno nie doświadczyła, dawnooo...
Powstrzymam się od komentowania...
I Ty masz fobię społeczną? Z całym szacunem!
Ja dostaję konwulsji, dreszczy i pocę się nienormalnie kiedy mam choćby podnieść słuchawkę i do kogoś zadzwonić!
--
NetkaA napisała: Skoro całuję w usta,to tak samo mogę całować "tam" Jedno ciało w końcu Jak dla mnie, jest to chyba bardziej intymna sprawa niż tradycyjny seks. Jeśli obojgu partnerom sprawia to przyjemność(a o to przecież w seksie chodzi),to czemu nie
Ale ja jednak się nie przekonuję tym...
Bo wystarczy pomyśleć - ludzie! - że tymi samymi ustami, którymi całujesz kogoś "tam", liżesz go (blłe... ) itd., później będziesz się całować normalnie w usta z kimś innym! Jakież to jest obrzydliwe, jakież wstrętne!
Przecież inna część jest do żarcia za przeproszeniem, a inna jest do "chasania"! Nie wiem jak można to tak wypaczać,skrzywiać i wynaturzać...
Jak tylko pomyślę o tym, że miałabym choćby zbliżyć swoją twarz do "tamtego" miejsca u partnera swojego, poczuć choćby ów zapach (jesteśmy w końcu dorosłymi fobikami ), nie mówiąc o dalszych czynnościach - to zbiera mi się na wymioty! A fe, jakież to wstrętne jest!
Ponadto takie "oralne" pieszczoty itp. kojarzą mi się ze wzajemnym moralnym upodleniem... wyzbyciem się elementarnej godności... ze zbrukaniem tak podstawowych funkcji ciała jakie pełnią usta, wargi, język i twarz.
W takich oralnych perwersyjnych zabawach seksualnych zostają splugawione i zbrukane (moralnie i nawet mechanicznie! ) te najbardziej widoczne części ciała obojga partnerów, służące do najbardziej podstawowych codziennych czynności (jedzenie, śmiech, rozmowa...)!
Ale to tylko moje zdanie, nie musicie się zgadzać...
Netko A i SugarSweet - te Wasze myśli co o nich przeczytałam teraz powiedziałabym nieśmiało, że dość bluźniercze... ) napełniają mnie takim zdumieniem, jakiegom dawno nie doświadczyła, dawnooo...
Powstrzymam się od komentowania...