09 Maj 2009, Sob 23:06, PID: 147478
Sosen napisał(a):Może, ale zazwyczaj tego nie robi, więc uznaje się pewne rzeczy za stałe, tak jak cechy charakteru. Ludzie, którzy się zmieniają są w mniejszości i dlatego to, że człowiek może się zmienić nie jest normą.
I tak i nie.
Tak, ludzie którzy się zmieniają są w mniejszości.
Ale normą nie będzie w związku z tym "to, że człowiek się zmienia". Możliwość ma każdy (za wyjątkiem skrajnych przypadków -biologiczne uszkodzenia mózgu), więc jest to normą. To, że ludzie nie korzystają ze swoich możliwości - zgoda, to też jest normą, niestety.
Ale tylko od nich zależy, czy zaczną.
Sosen napisał(a):Jednak mamy jakiś kręgosłup, który się w nas utrwala. Takim tokiem myślenia nie moglibyśmy nikogo opisać, ocenić jego cech charakteru. Marek od wczoraj od 10 do 11 był zły, ale już o 12 był dobry. Chore to trochę.
I po prawdzie - nie możemy nikogo opisać. Co więcej - większość ludzi jest tego świadoma co do siebie, ale gorzej co do innych. Siebie traktuje jako zmiennych miedzysytuacyjnie, natomiast od innych oczekuje stabilności.
Nie ma to wiele wspólnego z faktami, natomiast ma bardzo dużo wspólnego z ułatwieniami poznawczymi - łatwiej po prostu kogoś zakwalifikować do jednej kategorii i szukać dowodów na potwierdzenie swojej kategoryzacji, niż regularnie te kwalifikacje korygować. Wymaga to mniej wysiłku i zwykle jest równie skuteczne. Tylko zwykle to nie zawsze.
Dodatkowo, jest też kwestia poczucia bezpieczeństwa - zaliczenie kogoś do określonej kategorii buduje większe poczucie bezpieczeństwa niż "nie wiem jak on zareaguje". Konkretna wizja jakiejś sytuacji, nawet najgorsza, wywołuje zwykle dużo mniejszy strach, niż niepewność co do tego, co się wydarzy. Dlatego zresztą jedna z paradoksalnych, ale bardzo skutecznych metod do pracy z atakami paniki w różnych sytuacjach jest KAZANIE ludziom, żeby CELOWO starali się wywołać atak paniki w problematycznej sytuacji.
Zwykle nie są w stanie - bo tym, co faktycznie napędzało ataki nie byłą sama obawa co do jakiegoś scenariusza, ale niepewność co się wydarzy. Gdy pojawiła się pewność - znika panika.
Notabene, w podobny sposób wygląda podejście do grup - swoją grupę traktuje się jako bardzo zróżnicowaną i bogatą, natomiast obce jako bardzo jednolite i podobne. Działa to nawet na poziomie rozpoznawania twarzy - porównaj jaką różnorodność twarzy ludzi rasy białej i rasy żółtej potrafisz sobie wyobrazić.