09 Cze 2009, Wto 22:21, PID: 155594
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Cze 2009, Wto 22:24 przez mc.)
Tak Sosen, ale przecież nie to jest celem naszej dyskusji, żeby kogoś usilnie przekonywać do swoich racji. Chodzi jedynie o ustalenie faktów. I doszliśmy niejako do wniosku, że nikt nie może mieć pewności w tej kwestii, co do spraw życia po śmierci, niepewność jest tutaj wspólna dla wszystkich (lub prawie wszystkich). Natomiast mówienie o tych rzeczach tak jakby było się tego pewnym (śmierć to koniec wszystkiego, itp.) to jest właśnie raczej przedstawienie swoich intuicyjnych prawd, a intuicja nie jest żadnym wiarygodnym punktem odniesienia, gdyż często nas zawodzi.
Dlatego jak już się mówi takie kwestie to lepiej powiedzieć "wierzę, że śmierć to koniec wszystkiego" lub coś podobnego. Gdybyś tak powiedział, nie byłoby tej dyskusji, bo byłoby wiadome, że odnosisz się do kwestii pozarozumowych i nikt by w to nie wnikał.
edit: Oczywiście można zakładać rożne rzeczy, ale tak naprawdę nie rozwiązuje to fundamentalnego problemu.
Dlatego jak już się mówi takie kwestie to lepiej powiedzieć "wierzę, że śmierć to koniec wszystkiego" lub coś podobnego. Gdybyś tak powiedział, nie byłoby tej dyskusji, bo byłoby wiadome, że odnosisz się do kwestii pozarozumowych i nikt by w to nie wnikał.
edit: Oczywiście można zakładać rożne rzeczy, ale tak naprawdę nie rozwiązuje to fundamentalnego problemu.