25 Cze 2009, Czw 12:13, PID: 159683
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują się na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą ze staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zjecie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Czesław Miłosz; "Piosenka o końcu świata"
W sumie to dobrze, ze w 2012. Zdążę przynajmniej napisać doktorat.
A na serio; ile już było takich 'apokaliptycznych' dat? 666, 1000, 1666, 2000... świat jest jak był. A nawet jeśli się coś skończy, stanowi to zarazem początek czegoś nowego.
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują się na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą ze staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zjecie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Czesław Miłosz; "Piosenka o końcu świata"
W sumie to dobrze, ze w 2012. Zdążę przynajmniej napisać doktorat.
A na serio; ile już było takich 'apokaliptycznych' dat? 666, 1000, 1666, 2000... świat jest jak był. A nawet jeśli się coś skończy, stanowi to zarazem początek czegoś nowego.