10 Lip 2009, Pią 23:59, PID: 163020
Ja też postępuję według tego schematu.
Jedyne co mi trochę pomogło, to sposób, o którym piszą, nie pamiętam, czy na Wikipedii też - żeby wyznaczyć sobie pół godziny na jakieś zadanie. Rzeczywiście przez ten czas zdarzyło mi się kilka razy wciągnąć i popracować dłużej.
Też myślę, że to zbyt powierzchowna ocena, że to lenistwo,
nie sądzę też, żeby chodziło o to, że to mnie tak naprawdę nie interesuje - wydaje mi się raczej, że taki mechanizm zadziałałby przy wykonywaniu też innych prac, bo tu chodzi o ogólną zasadę, że TRZEBA coś zrobić i w domyśle trzeba to zrobić świetnie, bo ja mam dla siebie takie właśnie wygórowane standardy, niestety. No a to spina, potem są ucieczki od tematu i tak mamy błędne koło, bo stres jest coraz wyższy jak gonią nas terminy.
Nie wiem, co z tym robić, marnuję sobie w ten sposób życie.
Pewnie trzeba jakichś głębszych zmian.
Jedyne co mi trochę pomogło, to sposób, o którym piszą, nie pamiętam, czy na Wikipedii też - żeby wyznaczyć sobie pół godziny na jakieś zadanie. Rzeczywiście przez ten czas zdarzyło mi się kilka razy wciągnąć i popracować dłużej.
Też myślę, że to zbyt powierzchowna ocena, że to lenistwo,
nie sądzę też, żeby chodziło o to, że to mnie tak naprawdę nie interesuje - wydaje mi się raczej, że taki mechanizm zadziałałby przy wykonywaniu też innych prac, bo tu chodzi o ogólną zasadę, że TRZEBA coś zrobić i w domyśle trzeba to zrobić świetnie, bo ja mam dla siebie takie właśnie wygórowane standardy, niestety. No a to spina, potem są ucieczki od tematu i tak mamy błędne koło, bo stres jest coraz wyższy jak gonią nas terminy.
Nie wiem, co z tym robić, marnuję sobie w ten sposób życie.
Pewnie trzeba jakichś głębszych zmian.