27 Lip 2009, Pon 16:12, PID: 166151
Jeśli chodzi o problem Vanoxa - zgadzam się z Hektorem, uważam że jest to nie fobia, ale lęk przed jakimiś określonymi sytuacjami. Zapewne niektóre z nich sprawiają Ci ogromne problemy, nie wiesz jak się wówczas zachować. Z tego co napisałeś można wysnuć jeden podstawowy wniosek - Twoim największym problemem jest nieśmiałość. A świadczą o tym chociażby opisane przez Ciebie sytuacje, choćby ta z dziewczyną, czy też "zamulanie" w towarzystwie, jak sam to nazwałeś.
Jednak pozbycie się nieśmiałości jest dużo prostsze, aniżeli wyjście z fobii społecznej. Jak sam powiedziałeś - nie masz problemów z tym by wyjść ze znajomymi, spędzasz z nimi duzo czasu. A to świadczy dobitnie o tym, że zdecydowanie nie masz objawów fobii. Musisz się w końcu starać przełamać...wiem, że łatwo się tak mówi. Ale spójrz - skoro doceniła Cię dziewczyna, która zainteresowała się tylko i wyłącznie Tobą i mówiła o Tobie, że jesteś zaje*bisty - to tylko świadczy dobrze o Tobie i o tym, jak wielkie masz tzw. towarzyskie możliwości. Myślę, że nie masz się czym za bardzo przejmować - musisz tylko korzystać z tego, co niesie Ci los...korzystać na maxa A Twoje "zamulanie" podczas rozmów w końcu przestanie nim być...może nie warto się zbytnio przejmować takimi sytuacjami, ciesz się, że masz znajomych z którymi możesz spędzic czas i którzy darzą Cię sympatią...niektórzy nie mają nawet tego
Myślę, że to tylko i wyłącznie kwestia czasu, aż wszystkie Twoje opisane problemy zaczną znikać...życie tak naprawdę dopiero przed Tobą, będziesz miał jeszcze wiele okazji do przełamywania się, do walczenia ze swoimi słabościami. A jeśli nic nie będzie pomagało (chociaż ja w to nie wierzę) to zawsze można pójść do psychologa. Wiem, że to poważny krok...ale psycholog może naprawdę wiele zdziałać, nawet w kontekście zwalczania nieśmiałości. Ale myślę, że w Twoim przypadku to nie będzie konieczne. Powodzenia
I przepraszam, że się tak rozpisałem
Jednak pozbycie się nieśmiałości jest dużo prostsze, aniżeli wyjście z fobii społecznej. Jak sam powiedziałeś - nie masz problemów z tym by wyjść ze znajomymi, spędzasz z nimi duzo czasu. A to świadczy dobitnie o tym, że zdecydowanie nie masz objawów fobii. Musisz się w końcu starać przełamać...wiem, że łatwo się tak mówi. Ale spójrz - skoro doceniła Cię dziewczyna, która zainteresowała się tylko i wyłącznie Tobą i mówiła o Tobie, że jesteś zaje*bisty - to tylko świadczy dobrze o Tobie i o tym, jak wielkie masz tzw. towarzyskie możliwości. Myślę, że nie masz się czym za bardzo przejmować - musisz tylko korzystać z tego, co niesie Ci los...korzystać na maxa A Twoje "zamulanie" podczas rozmów w końcu przestanie nim być...może nie warto się zbytnio przejmować takimi sytuacjami, ciesz się, że masz znajomych z którymi możesz spędzic czas i którzy darzą Cię sympatią...niektórzy nie mają nawet tego
Myślę, że to tylko i wyłącznie kwestia czasu, aż wszystkie Twoje opisane problemy zaczną znikać...życie tak naprawdę dopiero przed Tobą, będziesz miał jeszcze wiele okazji do przełamywania się, do walczenia ze swoimi słabościami. A jeśli nic nie będzie pomagało (chociaż ja w to nie wierzę) to zawsze można pójść do psychologa. Wiem, że to poważny krok...ale psycholog może naprawdę wiele zdziałać, nawet w kontekście zwalczania nieśmiałości. Ale myślę, że w Twoim przypadku to nie będzie konieczne. Powodzenia
I przepraszam, że się tak rozpisałem