10 Paź 2009, Sob 22:46, PID: 180323
Ostatnio gdzies o tym pisalam, nie prosze bo nie umiem. Nie chodzi mi o takie drobiazgi, jak np. pytanie o droge/ulice, ale o pomoc w powazniejszych sprawach. Wydaje mi sie, ze nie powinnam nikomu zawracac glowy, ze to moje problemy i sama musze je rozwiazac, ze nikogo nie interesuje to, co mnie meczy, ma swoje problemy itd. Rodzicow nie prosze z innego powodu, nie chce ich martwic, wiec zawsze gdy pytaja: "u mnie wszystko dobrze". Poza tym, nie chce sobie jeszcze bardziej psuc opinii w ich oczach .Wszystko w mysl zasady "jak sobie sama nie pomozesz, nikt ci nie pomoze". Tak zawsze postepowalam. Meczace to, chcialabym umiec mowic o sobie, moze troche zeszlo by ze mnie nagromadzonego zalu i nie czulabym, ze jestem z tym wszystkim sama.