03 Lut 2010, Śro 1:53, PID: 195028
Ja z kolei im dalej jestem od domu tym swobodniej się czuję, ale to pewnie dlatego że na moim osiedlu mieszkają "czarne zmory przeszłości" i wolę ich więcej w życiu nie spotkać na ulicy, dlatego wole się oddalić. Były i u mnie czasy że bałem się wyjść z domu, ale jakoś to pokonałem i na razie nie mdleję, ale jednak rozglądam się czy gdzieś nie ma nieprzyjaznych twarzy czy dresów. Niedługo się przeprowadzam daleko od mojej dzielnicy na osiedle w którym od zawsze czułem się świetnie, myślę że wtedy odżyję jeszcze bardziej. Odpadnie problem dresów i czarnych charakterów, zerwę z przeszłością jeszcze bardziej.
Co do lęków w otwartej przestrzeni to czuję się troche skrępowany np. w dużych sklepach o umiarkowanej ilości ludzi, jak jest kupa ludzi to robi się taki harmider że "znika w tłumie". Zauważam że im więcej chodzę po takich sklepach to lęk maleje i tak właśnie chcę, oczywiście z umiarem.
Co do lęków w otwartej przestrzeni to czuję się troche skrępowany np. w dużych sklepach o umiarkowanej ilości ludzi, jak jest kupa ludzi to robi się taki harmider że "znika w tłumie". Zauważam że im więcej chodzę po takich sklepach to lęk maleje i tak właśnie chcę, oczywiście z umiarem.