03 Lut 2010, Śro 15:43, PID: 195083
Ja zawsze mam z podróżowaniem taki problem, że często się gubię. Inna sprawa, że zawsze sobie jakoś poradzę i znajdę drogę do domu.
Mnie zawsze rodzinka wsadzała do pociągu i miałem z górki dojazd. Ale jednocześnie nie miałem wiedzy jak się poruszać pociągami. A jedyne podróże pociągiem jakie miałem to wyjazd na wakacje "do babci" i zawsze mnie odwożono albo wsadzano w bezpośredni pociąg.
W 2008 zaliczyłem jedną z pierwszych podróży w pojedynkę i w inne miejsce. Do babci miałem 100km, ta wyprawa była dalsza, bo 300km od domu, z 50 zeta w kieszeni, bez noclegu etc. Jedna wtopa i bym miał nie mały problem. W 2009 miałem identyczną podróż, ale już w pełni organizowaną przeze mnie i pierwszy raz w życiu. I nie była to wyprawa na kilka godzin, lecz na trzy dni (matka omal na zawał nie zszedła). W 2008 koszt organizowanej podróży przez rodzinkę wyniósł 120 zeta, przy mojej organizacji koszt nie przekroczył 70 zeta i miałem zapewniony nocleg i wszystko, a zawaliłem z małą pierdołą na dworcu.
Ale dzięki temu, wiem co i jak. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, tylko 30 zeta poszło się kochać.
Mnie zawsze rodzinka wsadzała do pociągu i miałem z górki dojazd. Ale jednocześnie nie miałem wiedzy jak się poruszać pociągami. A jedyne podróże pociągiem jakie miałem to wyjazd na wakacje "do babci" i zawsze mnie odwożono albo wsadzano w bezpośredni pociąg.
W 2008 zaliczyłem jedną z pierwszych podróży w pojedynkę i w inne miejsce. Do babci miałem 100km, ta wyprawa była dalsza, bo 300km od domu, z 50 zeta w kieszeni, bez noclegu etc. Jedna wtopa i bym miał nie mały problem. W 2009 miałem identyczną podróż, ale już w pełni organizowaną przeze mnie i pierwszy raz w życiu. I nie była to wyprawa na kilka godzin, lecz na trzy dni (matka omal na zawał nie zszedła). W 2008 koszt organizowanej podróży przez rodzinkę wyniósł 120 zeta, przy mojej organizacji koszt nie przekroczył 70 zeta i miałem zapewniony nocleg i wszystko, a zawaliłem z małą pierdołą na dworcu.
Ale dzięki temu, wiem co i jak. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, tylko 30 zeta poszło się kochać.