03 Kwi 2010, Sob 17:57, PID: 200566
Dzisiaj mam dola.co się dzieje że ja tak nie dobrze się czuje wśród ludzi,chcę uciekać.nienawidzę tych miejsc w ktorych z nimi przebywam budza we mnie te miejsca depresje ,odraze.mam prace gdzie pracuje 10 dni w miesiacu po 12 godzin,to malo ale oczywiście kur.a zawsze znajda się powody aby sobie obrzydzić pracę.Matko jestem taki wrazliwy na to wszystko ,na wszystkich ludzi,co mam robić.dzisiaj jest sobota dzień świateczny.Siedzę sobie w budce(pracuje jako stróż) ni skąd ni z owąd przychodzi dowódca tego posterunku,taka,gnida,nienawidzę go,ryj jak u buldoga,wk.rwiający,wredny glos,facet jeszcze cham i swinia,zarabiam tu 500 zl,przychodzi i gada mi ze zle pracuje,ze zle pelnię slużbę,a udław się ty psie ,doslownie zachowywal sie jak by chciał mnie ugryżć .Będzie sie teraz nademna znęcał bo uslyszal pewnie od dyrektora,ze jak raz podpadnę to odchodzę z pracy.Czy wszyscy ludzie są tacy.tak zabiegle poszukuje ludzi dobrych,na poziomie ,a nie chamów,bo myslę sobie,ze czemu mnie to spotyka ,ze trafiam na takich frajerów,i zawsze chcialbym odejść z tej pracy,która podjąłem.