19 Maj 2010, Śro 12:58, PID: 206343
Ja natomiast zawsze wiedziałem, że jestem dziwny, inny, nieśmiały. Od wczesnych lat dziecięcych, wiedzialem, ze jestem bojaźliwy. Aczkolwiek sytuacja urosła do poważnego problemu w momencie, kiedy skończyłem edukację(studia) i sam musze o siebie zadbać. Będąc młodą osobą, zdawałem sobie sprawę, ze jestem nieśmiały, ale jakby nie miałem momentów psychotycznych w zyciu. Unikałem, mało mówiłem, wstydziłem się, ale ze zdrowiem, sercem, bólami, psychozami twarzy, nie miałem problemów. Poważne schody zaczeły się jak skonczylem studia 3 lata temu i musialem sprzedać się, zaimpponować komuś, sam sobie poradzić. O ile nauka, studia nie wymaga bycia łądnym przebojowym, silnym psychicznie, o tyle praca to zupełnie coś innego. Na studiach profesor nie wymaga ode mnie bycia ciekawym. Wystarczy nauczyć sięmateriału i napisać egzamin. Natomiast praca to zupełnie inna bajka. Wtedy zaczęły(po sporej ilosci odmów, przegranych rozmowach wkalifikacyjnych), problemach z pracą, domem, tatą, zaczęły się lęki, psychozy. Moja nieśmiałość, wstydliwość dzięcieca, z ktora sobie radziłem, zamieniła się w nerwicę lękowąm stany psychotyczne, wieczne natręctwa i ogromne problemy ze zdrowiem somatycznym. Wtedy zdałem sobie sprawę, ze coś trzeba z tym robić i podjąłem się wizyty psychiatrycznej. Ale wierzecie mi ze zawsze od dziecka byłem niesmiały. Koszmar pojawił się kiedy zacząłem sie dawać sobie rady z życiem, pracą. Nieśmiałość zamieniła się w poważną nerwicę. Pozdrawiam i papa.