13 Paź 2010, Śro 22:31, PID: 225481
Hej, mam problem.
Otóż mam 19lat i co moze wydac sie dosyc dziwne straszny lek przed samotną noca. Nie potrafie sama spac, zazwyczaj o 5 rano zasypiam ze zmeczenia a o 8 budzi mnie budzik. Chodzilam na spotkania do psychologa ale to wszystko dzieje sie w zbyt wolnym tempie. Potrzebuje pomocy i zdaje sobie z tego sprawy. Wszystko zaczelo sie dziac 5 lat temu i od tych ciezkich 5 lat nie potrafie przespac spokojnej nocy, jestem juz tak wykonczona psychicznie, ze nie daje sobie rady. Mieszkam w dosc duzym domu jeszcze z rodzicami, mam gorne pietro tylko dla siebie, lecz czuje sie za daleko i gdyby cos mi sie stalo mam wrazenie, ze nikt nie jest w stanie mi pomoc. Mam dosc duzego psa, myslalam ze to pomoze, ale gdy tylko zwierzak zasypia czuje sie bezradna. Mam wrazenie, ze ktos mnie obserwuje, ze zle duchy pragna mojego nieszczescia... Wiem to dosyc dziwne,ale nie mam pojecia co robic, psycholog powiedzial ze to moje mysli i wyobraznia dzialaja na moje emocje, ale i tak nie potrafie nad tym panowac. Zazywalam jakis czas hydroxyzyne, powiem szczerze na poczatku pomagalo, pozniej uzaleznilam sie a strach nie mijal. Odstawilam leki(chociaz bylo mi ciezko). Nie wiem co mam robic. Powiedzcie mi co mam robic!
Otóż mam 19lat i co moze wydac sie dosyc dziwne straszny lek przed samotną noca. Nie potrafie sama spac, zazwyczaj o 5 rano zasypiam ze zmeczenia a o 8 budzi mnie budzik. Chodzilam na spotkania do psychologa ale to wszystko dzieje sie w zbyt wolnym tempie. Potrzebuje pomocy i zdaje sobie z tego sprawy. Wszystko zaczelo sie dziac 5 lat temu i od tych ciezkich 5 lat nie potrafie przespac spokojnej nocy, jestem juz tak wykonczona psychicznie, ze nie daje sobie rady. Mieszkam w dosc duzym domu jeszcze z rodzicami, mam gorne pietro tylko dla siebie, lecz czuje sie za daleko i gdyby cos mi sie stalo mam wrazenie, ze nikt nie jest w stanie mi pomoc. Mam dosc duzego psa, myslalam ze to pomoze, ale gdy tylko zwierzak zasypia czuje sie bezradna. Mam wrazenie, ze ktos mnie obserwuje, ze zle duchy pragna mojego nieszczescia... Wiem to dosyc dziwne,ale nie mam pojecia co robic, psycholog powiedzial ze to moje mysli i wyobraznia dzialaja na moje emocje, ale i tak nie potrafie nad tym panowac. Zazywalam jakis czas hydroxyzyne, powiem szczerze na poczatku pomagalo, pozniej uzaleznilam sie a strach nie mijal. Odstawilam leki(chociaz bylo mi ciezko). Nie wiem co mam robic. Powiedzcie mi co mam robic!