22 Paź 2010, Pią 18:23, PID: 226158
Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, kiedy na ćwiczeniach na studiach sam, z własnej nieprzymuszonej woli, zgłaszałem się do rozwiązywania zadania przy tablicy. Miałem te zadania przygotowane wcześniej, w domu, albo dokładnie wiedziałem jak je rozwiązać; wystarczyło podejść do tablicy, nabazgrać coś, ew. odpowiedzieć na wątpliwości prowadzącego i po problemie. Do zreferowania czegoś czy nawet zwykłej odpowiedzi z pozycji siedzącej sam nigdy się nie zgłaszałem. Mając do wyboru - "aktywny" udział przez cały semestr w zajęciach (czytaj: obecność na nich), zakończony pisemnym zaliczeniem/kolokwium/egzaminem lub olewanie zajęć i przygotowanie na dany temat referatu, który najczęściej potem na forum grupy trzeba było wygłosić - większość osób z grupy wybierało to drugie, ja to pierwsze...