01 Gru 2010, Śro 17:35, PID: 229810
Wbrew pozorom nic strasznego, ale to w sumie zależy od nasilenia fobii.
Jak ostatnio świadkowałem to nie miałem praktycznie żadnych obowiązków - oni nic nie mówili, ja nie pytałem. Jak się dobrze zakręcisz to będziesz musiał jedynie dobrze wyglądać i nie zemdleć ze strachu
Wieczór kawalerski? To w Polsce też się takie coś organizuje?
Toasty mogą być, ale jeżeli dobrze zrozumiałem toast wznosi tylko jedna osoba - zazwyczaj świadek młodego. U mnie mówila tylko świadkowa i to też nie było w stylu amerykańskich filmów, że pierdzieli przez 10 minut ile to ona ich zna i jaką to wspaniałą parą są. Jedno dwa zdania. Jak byś musiał to po prostu poproś żeby wypili za szczęście młodej pary i tyle. Ja osobiście powiedziałem, że żadnych toastów wznosić nie będę.
Jedyna sensowna porada z tego wszytkiego to wódka 2-3 kielonki i już łatwiej, tylko nie za dużo bo w sumie pełnisz funkcję reprezentacyjną, nawalić się przed północą nie wypada
Jak ostatnio świadkowałem to nie miałem praktycznie żadnych obowiązków - oni nic nie mówili, ja nie pytałem. Jak się dobrze zakręcisz to będziesz musiał jedynie dobrze wyglądać i nie zemdleć ze strachu
Wieczór kawalerski? To w Polsce też się takie coś organizuje?
Toasty mogą być, ale jeżeli dobrze zrozumiałem toast wznosi tylko jedna osoba - zazwyczaj świadek młodego. U mnie mówila tylko świadkowa i to też nie było w stylu amerykańskich filmów, że pierdzieli przez 10 minut ile to ona ich zna i jaką to wspaniałą parą są. Jedno dwa zdania. Jak byś musiał to po prostu poproś żeby wypili za szczęście młodej pary i tyle. Ja osobiście powiedziałem, że żadnych toastów wznosić nie będę.
Jedyna sensowna porada z tego wszytkiego to wódka 2-3 kielonki i już łatwiej, tylko nie za dużo bo w sumie pełnisz funkcję reprezentacyjną, nawalić się przed północą nie wypada