12 Cze 2011, Nie 21:39, PID: 257777
Miło jest słuchać pochwał, owszem, jednak mnie zdarza się dosyć często wątpić w szczere intencje komplementującego. Że albo to był komplement wypowiedziany dla zabawy, jakaś tam ironia na pewno skryć się musiała, że może ten ktoś chciał dobrze wypaść, żeby go reszta zebranych uznała za sympatycznego, żeby się przypodobać i w ogóle. Przyjmuję więc pochwałę, uśmiecham się, sporadycznie zdarza mi się nawet podziękować i albo obracam w żart, po czym zapominam, albo wspominam, że mnie ktoś tak fajnie potrafił dowartościować. Zależnie od osoby, sytuacji oraz tego, czego pochwała dotyczyła.