19 Cze 2011, Nie 17:20, PID: 258599
pustelnik napisał(a):a ja uwazam ze to jest dopiero "CHORE!" to ja dziekuje juz wole sie sam mocowac z nerwicą niż na takie cos wystawiac. Jak bende chciał z poniżaniem to pojde to pani z pejczem, a nie bende placil za to tzw. terapeucie.
Tu nie chodzi o poniżanie klienta itd, ale o to, ze terapeuta daje klientowi maksymalne wsparcie niewerbalnie, a werbalnie uderza w niego tym, czym klient sam pewnie codziennie się maltretuje i czego się mocno obawia, że np się to zdarzy w realu. W ten sposób w bezpiecznych warunkach i z pełnym wsparciem terapeuty, klient może się z tym zmierzyć i poradzić sobie z tym wszystkim, co z pewnością daje mu dużo możliwości radzenia sobie z tym już poza gabinetem terapeuty.
Zresztą jak sam autor tej terapii podkreśla, nikt kto nie potrafi dostrzec w każdej spotkanej osobie dobro, nie powinien brać się za tą metodę.
Osobiście uważam, że autor tej metody czyli Frank Farrelly, jest jednym z najcieplejszych i serdecznych ludzi, których w swoim życiu widziałem.