27 Paź 2011, Czw 21:26, PID: 277709
Kiedyś miałem silne myśli samobójcze, Potem odpuściły. Później znów je miałem. Niedawno znów odpuściły. Ta sinusoida nie miała związku z żadnymi lekami. U mnie myśli samobójcze są potęgowane przez perfekcjonizm i wygórowane ambicje. Odpuszczają natomiast wtedy ,gdy wyleję z siebie złe emocje. Jednak wylewać nie jest prosto, reakcja musi wypływać z wnętrza, muszą puścić tamy, wtedy się przeklina, krzyczy i płacze. W gorszych przypadkach wali się głową w ścianę ,albo tnie. Wstyd mi za blizny na ręku. Ostatnio zacząłem podczas jazdy samochodem krzyczeć i rzucać mięchem ,gdy mi coś nie podpasuje. Nawet przy ojcu. Po kilku tygodniach poczułem taką poprawę jakiej nigdy nie dał mi żaden lek.