13 Gru 2011, Wto 19:06, PID: 283421
Na pewno ważne jest zadawanie wielu pytań, szczególnie dotyczących drugiej osoby. Nic tak nie interesuje innych ludzi jak Ich własne życie, po prostu interesując się Nimi, nawet na siłę, możemy mieć nadzieję, że część tego po prostu się w przyszłości "opłaci". Często obserwuję u przebojowych osób zdolność do ciągłego mówienia o sobie, bez żadnych skrępowań, że całą rozmowę podporządkowują swoim tematom. Poza tym wszystko trwa pewien czas i musi być rozwijane, to nie jest też tak, że każda pewna siebie osoba nie rozwijała tego w sobie bądź nie zmieniła się w taką, np. dlatego, że rówieśnicy męczyli ją w szkole. Przykładem może być mój kolega, który miał z tym problemy, a po latach, zrobił karierę zostawiając wszystkich w tyle, tylko, że do tego czasu przeczytał tony książek na temat retoryki, manipulacji, zmienił nastawienie na myślenie wyłącznie o swoich potrzebach. Teraz sytuacja jest taka, że nie każdy Go lubi, jest silną osobowością, ale nie przejmuje się kompletnie zdaniem innych - to stanowi o Jego sile, swobodzie. Doprowadził do tego, że w każdym towarzystwie, wszyscy zabiegają o Jego uwagę. Oczywiście ciężko tak naprawdę dawać wskazówki dotyczące rozmowy, bo to naprawdę głównie zależy od tego z kim rozmawiamy, miałam kiedyś sytuację, w której zainteresowałam się samopoczuciem drugiej dziewczyny, pytałam ją, a reakcją było wyrzucenie mi, że "wszystko chcę wiedzieć" i "zadaję głupie pytania". Druga osoba mogłaby być w tym momencie szczęśliwa, że ktoś się Nią zainteresował, także nie ma reguły. Trudno tylko opanować ten strach przed reakcją, u mnie najgorsze wyniki dają przewidywania tych reakcji, bo zawsze mam w głowie czarny scenariusz, który powstrzymuje mnie przed działaniem. Wolę już w ogóle nie myśleć niż tak się zadręczać.
Ja jestem obecnie trochę na rozdrożach, z jednej strony potrafię komuś pomóc, zwrócić się z pomocą, z drugiej strony mam w sobie ciągły sygnał żeby nie dać się wykorzystywać (np. na studiach, na których bardzo dobrze mi idzie jeśli chodzi o wyniki). Ten lęk przed wykorzystaniem wpływa na moją pomoc innym, inicjatywę. Osobiście mam trochę inaczej niż niektórzy opisujący swoje problemy, ja raczej zawsze wolałam trzymać się cichych osób, przy których miałam szansę się wykazać, a nie liderów, którzy przypominają mi o moich lękach, spychają na drugi tor i przejmują inicjatywę. Problemem jest nawet to, że tacy ludzie po prostu szybciej ode mnie reagują, bo nie analizują wcześniej działania. Pomimo fs, mam chyba w sobie potrzebę bycia właśnie takim liderem więc karam się za brak inicjatywy i unikanie. Niestety sama inicjatywa kosztuje mnie zbyt wiele, przeraża mnie to - jak wiele.
Ja jestem obecnie trochę na rozdrożach, z jednej strony potrafię komuś pomóc, zwrócić się z pomocą, z drugiej strony mam w sobie ciągły sygnał żeby nie dać się wykorzystywać (np. na studiach, na których bardzo dobrze mi idzie jeśli chodzi o wyniki). Ten lęk przed wykorzystaniem wpływa na moją pomoc innym, inicjatywę. Osobiście mam trochę inaczej niż niektórzy opisujący swoje problemy, ja raczej zawsze wolałam trzymać się cichych osób, przy których miałam szansę się wykazać, a nie liderów, którzy przypominają mi o moich lękach, spychają na drugi tor i przejmują inicjatywę. Problemem jest nawet to, że tacy ludzie po prostu szybciej ode mnie reagują, bo nie analizują wcześniej działania. Pomimo fs, mam chyba w sobie potrzebę bycia właśnie takim liderem więc karam się za brak inicjatywy i unikanie. Niestety sama inicjatywa kosztuje mnie zbyt wiele, przeraża mnie to - jak wiele.