15 Gru 2011, Czw 18:36, PID: 283884
Akurat przykład ze szczurami wzbudził we mnie jedynie niesmak.
Masz rację. Jednak nie wiem jak u innych, ale u mnie to co opisałeś to dopiero krok 2. To właśnie ów problem ;3 Nie potrafię się zmusić do działania, nie będę miała satysfakcji, bo nie będę miała z czego jej wziąć. Nawet jeśli przez przypadek ją poczuję to i tak nie robi to na mnie wrażenia. Nie wierzę, że może się to zmienić, nie lubię metod pracochłonnych. Jest wiele czynników, które prowadzą do siedzenia z założonymi rękami. Kwestia tego jak się wyrwać z tego stanu, a nie co robić dalej.
Masz rację. Jednak nie wiem jak u innych, ale u mnie to co opisałeś to dopiero krok 2. To właśnie ów problem ;3 Nie potrafię się zmusić do działania, nie będę miała satysfakcji, bo nie będę miała z czego jej wziąć. Nawet jeśli przez przypadek ją poczuję to i tak nie robi to na mnie wrażenia. Nie wierzę, że może się to zmienić, nie lubię metod pracochłonnych. Jest wiele czynników, które prowadzą do siedzenia z założonymi rękami. Kwestia tego jak się wyrwać z tego stanu, a nie co robić dalej.