15 Sty 2012, Nie 2:16, PID: 289015
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Sty 2012, Nie 2:19 przez HTM.)
U mnie na szczęście tylko niektórzy tańczą, a więc i trenują poloneza, a pozostała część klasy normalnie ma w tym czasie lekcje.
Uważam, że jeżeli ktoś ma pewność, że na studniówce nie będzie się bawił, a jedynie panikował (ja), zamartwiał, spożywał alkohol, czy cokolwiek innego, to rzeczywiście nie ma sensu, aby szedł i potem źle to wspominał. Ja się zmusiłem do pójścia na połowinki, żałuję że poszedłem, wyszedłem przed czasem, ale i tak zdążyłem się skompromitować jak mnie jedna dziewczyna zmusiła siłą, żebym z nią "zatańczył", i to mi wystarczy. Nie chcę tego powtarzać na studniówce, przy nauczycielach, rodzicach, kamerach i bóg wie czym jeszcze.
Uważam, że jeżeli ktoś ma pewność, że na studniówce nie będzie się bawił, a jedynie panikował (ja), zamartwiał, spożywał alkohol, czy cokolwiek innego, to rzeczywiście nie ma sensu, aby szedł i potem źle to wspominał. Ja się zmusiłem do pójścia na połowinki, żałuję że poszedłem, wyszedłem przed czasem, ale i tak zdążyłem się skompromitować jak mnie jedna dziewczyna zmusiła siłą, żebym z nią "zatańczył", i to mi wystarczy. Nie chcę tego powtarzać na studniówce, przy nauczycielach, rodzicach, kamerach i bóg wie czym jeszcze.