25 Mar 2012, Nie 12:22, PID: 296036
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Mar 2012, Nie 12:26 przez ostnica.)
^tekst jest jakiś słaby i przekombinowany, nie brałabym tego zbyt do siebie.
U mnie sytuacja trwa niezmiennie...
Od terapeuty wiem, że rozdrapywanie, wyciskanie po prostu uspokaja, i tak to wygląda u mnie, wtedy się wyłączam, stres znika. Ucieczka w kolejnej odsłonie.
Zauważyłam też, że gdy zadbam o siebie i twarz - kremy, mydełka, podkład, make-up, to "proceder" ustaje lub słabnie
U mnie sytuacja trwa niezmiennie...
Od terapeuty wiem, że rozdrapywanie, wyciskanie po prostu uspokaja, i tak to wygląda u mnie, wtedy się wyłączam, stres znika. Ucieczka w kolejnej odsłonie.
Zauważyłam też, że gdy zadbam o siebie i twarz - kremy, mydełka, podkład, make-up, to "proceder" ustaje lub słabnie