12 Sie 2012, Nie 11:29, PID: 312104
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Sie 2012, Nie 14:52 przez Luna.)
Bez przesady, niektórzy się skupiają
Atmosferę kościelną zawsze lubiłam, kojarzy się ze spokojem, przyjemnym zapachem kadzidła i pewnym wewnętrznym skupieniem.
Tutaj raczej lęków nie miałam, ale nigdy nie lubiłam siedzieć na środku ławki i dotykać jakichś obcych ludzi. Najlepiej chyba stać z tyłu :-)
EDIT:
O, ja też miałam kłopot w dzieciństwie z tym znakiem pokoju! Przypomniałeś mi, Uno. Potem jakoś minęło.
Atmosferę kościelną zawsze lubiłam, kojarzy się ze spokojem, przyjemnym zapachem kadzidła i pewnym wewnętrznym skupieniem.
Tutaj raczej lęków nie miałam, ale nigdy nie lubiłam siedzieć na środku ławki i dotykać jakichś obcych ludzi. Najlepiej chyba stać z tyłu :-)
EDIT:
O, ja też miałam kłopot w dzieciństwie z tym znakiem pokoju! Przypomniałeś mi, Uno. Potem jakoś minęło.