27 Sie 2012, Pon 16:27, PID: 313933
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sie 2012, Pon 16:32 przez miszulas.)
Miałem podobny problem, ale nie z rodzicami, tylko z dziadkami. Polegało to na trzymaniu pod kloszem i traktowaniu mnie jakbym był małym dzieckiem. A jestem w podobnym wieku, co Ty. Nie mam zamiaru mieć do nikogo żalu, nie mam żadnych wątpliwości co do ich dobrych intencji, dobre chęci nie zawsze da radę przekuć w dobre czyny. Po prostu każdy robi jakieś błędy. Jeszcze pół roku temu przerażało mnie zrobienie prania, prasowanie (oczywiście tego nie robiłem, bo nie musiałem), bardzo rzadko wychodziłem gdzieś na noc, problemem były nawet powroty późnym wieczorem (powodem nie był strach, ale późniejsza nerwówka w domu). I wiesz co zrobiłem? Pracowałem, odłożyłem trochę pieniędzy i znalazłem pracę w innym mieście - na tyle odległym, żeby nie móc codziennie dojeżdżać, a na tyle bliskim, żeby mieć możliwość częstego odwiedzania najbliższej rodziny. Z pracy póki co nie jestem zbyt zadowolony, ale jak na razie takie rozwiązanie dobrze się sprawdza - mam swobodę (to, czego tak mi brakowało), a młodszy brat cały pokój dla siebie od czasu mojej wyprowadzki
Może spróbuj takiego rozwiązania? Powinnaś jednak mieć odłożone pieniądze, chociaż z tysiąc złotych - mieszkać gdzieś musisz, jeść za swoje itd, jeżeli to ma być faktycznie przecięcie pępowiny. Przeprowadzki wewnątrz miasta nie polecam, będziesz miała wrażenie trwonienia kasy, a rodzice mogą się obrazić (wiem, co piszę). A tak...wyższa konieczność, praca jest tam, a nie tu, więc jadę w świat
Może spróbuj takiego rozwiązania? Powinnaś jednak mieć odłożone pieniądze, chociaż z tysiąc złotych - mieszkać gdzieś musisz, jeść za swoje itd, jeżeli to ma być faktycznie przecięcie pępowiny. Przeprowadzki wewnątrz miasta nie polecam, będziesz miała wrażenie trwonienia kasy, a rodzice mogą się obrazić (wiem, co piszę). A tak...wyższa konieczność, praca jest tam, a nie tu, więc jadę w świat