23 Wrz 2012, Nie 13:16, PID: 317580
Dziwny temat. Rozumiem, że pieniądze są niezbędne do przeżycia, ale nie żyjemy w XVII w., kiedy kobiety siedziały w domach, a mężczyźni zarabiali na życie. Nie chciałabym być w związku, w którym druga osoba mnie utrzymuje. Mam dwie ręce i dwie nogi - potrafię sama o siebie zadbać. Tak samo nie lubię jak ktoś za mnie płaci na randce. Chyba, że się umawiamy, że następnym razem płacę ja.
Poza tym mi osobiście pieniądze nie imponują nawet odrobinę. Zwłaszcza jeżeli są to pieniądze zarobione przez rodziców, a nie przez ciężką pracę "własnymi rękami". Jeżeli już rozpatrujemy sprawy majątkowe w kategoriach atrakcyjności dla płci przeciwnej, to na mnie większe wrażenie robią umiejętności albo wykształcenie (chociaż teraz magistra ma prawie każdy, niezależnie od stanu "ogarnięcia"), i przede wszystkim zaradność, żeby te pieniądze móc zarobić.
Poza tym mi osobiście pieniądze nie imponują nawet odrobinę. Zwłaszcza jeżeli są to pieniądze zarobione przez rodziców, a nie przez ciężką pracę "własnymi rękami". Jeżeli już rozpatrujemy sprawy majątkowe w kategoriach atrakcyjności dla płci przeciwnej, to na mnie większe wrażenie robią umiejętności albo wykształcenie (chociaż teraz magistra ma prawie każdy, niezależnie od stanu "ogarnięcia"), i przede wszystkim zaradność, żeby te pieniądze móc zarobić.