04 Paź 2012, Czw 13:25, PID: 318904
uno88 napisał(a):Nie panimaju po angielskuTo bardzo bardzo szkoda. Sporo by Ci to wyjaśniło. Nie mogę jeszcze znaleźć polskich odpowiedników bo w większości są to nowe rzeczy (2008-2012). W skrócie większość tego co wkleiłem zawiera materiały na temat pracy mózgu w określonych sytuacjach oraz w jaki sposób trening naszych wyobrażeń (tylko wyobrażeń, bez ekspozycji) wpływa korzystnie na nie tylko zdrowie psychiczne ale też na zdrowie ogólnie. Dla przykładu mogę wymienić z pamięci wyniki badań na temat MBSR gdzie skuteczność treningu w przypadku leczenia depresji wynosi ok. 70% ( w ciągu 5 lat od zakończenia 3 miesięcznego kursu ok. 70% osób nie doznało w tym czasie nawrotów depresji. Pozostałe 30% prawdopodobnie przestało regularnie trenować samodzielnie w domu). MBSR skutecznie stosowano przy łagodzeniu odczuwania bólu u pacjentów z nowotworami . Nawet jeśli mózg ma osłabioną zdolność neuroplastyczną to przecież ona nigdy nie zanika. Mózg ciągle się rozwija. Praca nad sobą wymaga ogromnej cierpliwości i zapału bo efekty dopiero się odczuwa po kilku tygodniach regularnych ćwiczeń. Do tego są bardzo małe, ale są!
„ Np. boję się podejść do dziewczyny. Jak podejdę na chama to stres ,który poczuję i tak będzie sygnałem ,że należy się tego bać. Jeśli podszedłbym kilka razy bez stresu (np. na benzo) to organizm powinien uznać ,że już nie ma się czego bać. A tak nie jest chyba. Sam nie testowałem ,ale gdyby to działało to raczej wszyscy by to robili. „
U mnie różnica pomiędzy działaniem na lekach i bez bywała taka, że błędnie przyjąłem schemat „cholera przecież nie jestem na lekach znowu będę się stresował”. Przez to lęki wracały błyskawicznie. A sytuacja przecież jest taka sama.
Ekspozycja to jedno a praca nad wyobrażeniami to drugie.
Jak bardzo jesteś w stanie zaakceptować porażkę?
Przecież chcesz dobrze wypaść przed dziewczyną? Ale dlaczego? Co się stanie gdy źle wypadnę? Poczuję się źle, poczuję się odrzucony a ja tak bardzo chcę być akceptowany?
Ale czemu ja miałbym się karać złym uczuciem, przecież to ja jestem?
Czemu miałbym się przejmować, że ktoś mnie nie zaakceptuje?
Czemu to co myślą inni ma być ważniejsze od tego jak chcę się zachowywać jak tym zachowaniem nikomu nie szkodzę?
Im więcej pytań tym lepiej bo poznajesz siebie coraz bardziej.
„ Chyba ,że moim błędem myślowym jest to ,że terapia behawioralna bazuje na neuroplastyczności. Tam zachodzi jakby uodparnianie się na stres i kortyzol ,a nie staranie się ,aby go nie było. „
C-B-T (behawioralna) nie polega na uodpornianiu się na stres tylko zrozumieniu co tak naprawdę ten stres powoduje. Dlaczego uważasz coś za zagrożenie?
Ja doznawałem silnych ataków paniki w momencie rozmowy ze znajomym o zupełnie innych poglądach religijnych niż moje? Dlaczego tak się stało? Jak prześledziłem o co w tym chodzi to okazało się, że w moim przypadku chodzi tylko o wstyd. Wstyd, że jeśli stanie mi się coś czego nie będę w stanie wytłumaczyć racjonalnie (jestem ateistą a dyskutowałem z silnie wierzącym katolikiem) to on to wytłumaczy istnieniem demonów itp. Będzie mi wstyd, że nie miałem racji. Mogę przez to zostać wyśmiany. Ale czemu boję się wyśmiania.......
I tak mogę ciągnąć i ciągnąć.
Po jakimś czasie treningów taki ciąg pytań i odpowiedzi się skraca a rzeczy stresujących jest coraz mniej (bo w większości są one czymś powiązane. Jakimś wydarzeniem z przeszłości czy też jedną z cech charakteru naszym niespisanym dogmatem, którego się trzymamy od zawsze)
Też na początku byłem sceptyczny co do działania tych wszystkich psycho metod dopóki sam nie zacząłem tego regularnie stosować. Wiedziałem o tym dużo w teorii ale nie praktykowałem. Takie najadanie się czytaniem książki kucharskiej. Dopiero gdy zgromadziłem dużo dowodów, wyników badań wiarygodnych instytutów badawczych dałem się przekonać by ćwiczyć regularnie.