19 Sty 2013, Sob 14:47, PID: 334735
Cytat:No i jak na razie poznałem tylko takich, którym tych ludzi dostarczyła głównie szkoła/praca albo inni ludzie (tzn. nastąpiło tzw. spadnięcie z nieba mniejsze).przy 'wychodzeniu do ludzi' tez mozna liczyc na szczescie i zbiegi okolicznosci. nie widze nic w tym nadzwyczajnego.
Cytat: Cóż, zapytam więc - czy możliwa jest zmiana myślenia na terapii bez ekspozycji? Przynajmniej wstępna?tak, mysle, ze takie wstepne zapoznanie sie z teoria jest istotne.
na pewno dobrze jest poznac swoje rozne mechanizmy, ktore steruja naszym zachowaniem. zreszta, przeciez na tym polega tez terapia. przy terapii fobii spolecznej uczysz sie o genezie lęku, o tym jak lek wplywa na ciebie (nie tylko od strony poznawczej, ale tez fizjologicznej), potem uczysz sie swoich patologicznych mechanizmow unikania. itp
tak samo przy zaburzeniach osobowosci, uwazam, ze dobrze jest sie zapoznac z taka wiedza, zeby zobaczyc jakimi patologicznymi strategiami poslugujemy sie np. w interakcjach spolecznych, albo jak to plywa na motywacje itp. z tym, ze tutaj jest trudniej, bo nie jest rzecza latwa dostrzec w sobie takie rzeczy, bo twoje zachowanie/myslenie wydaje ci sie naturalne - w koncu zyles tak cale zycie.
istnieje tez inny problem: jak ktos probuje sie doksztalcac, to gotow przypisac sobie 90% zaburzen, bo widzi 'elementy wspolne' ze swoim zachowaniem.
no ale juz potem bez 'ekspozycji' ani rusz. trzeba na biezaco interpretowac interakcje, swoje zachowania, myslenie i korygowac, to co jest nie tak.
poza tym, na tym polega proces uczenia sie zachowan (nie da stac sie zabawna osoba po przeczytaniu zabawnej ksiazki; trzeba sie tego jeszcze nauczyc)
w skorcie, chodzi po prostu o to, ze do leczenia trzeba podchodzic na wielu poziomach
Cytat:Chciałem poznać doświadczenia tych, którzy dostarczyli sobie ludzi, wciąż majac skrzywione myślenie, zaburzenia osbowości i czując lęk. Sami sobie dostarczyli. Kiedy ja piszę, że łatwiej byłoby mi zacząć w takim gronie jak szkoła (to niestety już za mną) praca (której na razie nie ma) - to dostaje opieprz, że nie ma tak łatwo. A widzę, że większość (wszyscy) zaczynali od tego łatwo.nie. wszyscy pisalismy tez o internecie badz "kursach szydelkowania".
u mnie dlugo, dlugo - o wiele za dlugo- byl tylko net. ale to tez mi dalo sporo. jakby nie bylo -podsumowujac: tysiace rozmow, dziesiatki znajomosci! i juz wtedy mialem nastawienie na wyrabianie sobie umiejetnosci towarzyskich, z tym, ze robilem to troche po omacku...
potem byly spotkania forumowe, terapie grupowe. ale to juz bylo w fazie, gdy wiedzialem mniej-wiecej co robie (laczac to z poprzednimi doswiadczeniami z calego zycia, poszlo 'dosc blyskawicznie')
Cytat:Dla mnie to błędne koło - pójdę na terapię, zapytają się "jak wychodzę do ludzi", a z drugiej strony... jak "wychodzić do ludzi" bez terapii i zmiany sposobu myślenia?...jak mowilem. trzeba wszystko na raz.
no i trzeba podejsc z dystansem, bo bedzie problem. ja rozumiem rozpacz, zniechecenie, zgorzknialosc, ale lepiej ta rozpacz przekuc na motywacje. no i porzucic perfekcjonizm.
a jesli moge dac ci kolejna porade, to jak mowilem w pierwszym poscie: radze porzucic malkontenctwo i zlosliwosc, wymaganie od kazdego bycia idealnym (kazdemu zarzuciles klamstwo, wady, niedokladnosc); kazdemu zazdroscisz (wszystkich los lepiej potraktowal bo im 'z nieba spadlo') przy jednoczesnym robieniu z siebie ofiary ('wiem ze jestem zalosny, glupi, wszyscy mna pogardzaja'). nie wiem czy to drugie ma na celu wywolanie poczucia winy u sluchacza czy moze polepszenie autoprezentcji ('moze jestem wredny, ale biedny' ) czy moze miotasz sie miedzy jednym a drugim; z jednej strony wpadasz w rozpacz z powodu samotnosci, a z drugiej potrzebujesz sie odegrac. nie znam sie. nie bede sie bawil w terapeute, ale jesli tak funkcjonujesz w relacjach z ludzmi, to nie dziwie sie, ze jestes sam. nie traktuj tego jako proby skarcenia. wyobrazam sobie, ze jezeli funkcjonujesz w podobny sposob od dawna, to nie jest jedynie kwestia 'dobrych checi' by zachowywac sie inaczej.
co do postu soulja, to oczywiste jest, ze on znajduje sie teraz w stanie "pomiedzy" wyzdroweniem, a tym co bylo do tej pory.