18 Mar 2013, Pon 2:57, PID: 343484
No właśnie, czytam co niektóre posty i jestem ciekaw gdzie niektórzy mieszkają, że na nfz chodzą co dwa tygodnie. U mnie się czeka po trzy miesiące, a na terapię czekam już pół roku. W takim tempie do trzydziestki z sobą nic nie zrobię, a to taki mój deadline.