01 Gru 2013, Nie 19:47, PID: 371910
ja nie bylam problemem, a wlasciciel domu i ogolne warunki w domu - nie chcieli tu mieszkac od początku, ja tez nie, ale na razie nie mogę się wyprowadzić. Niedokladnie o takie odrzucenie mi chodzilo. Po prostu o osamotnienie. Czekam na receptę jak na wybawienie, mam nadzieje, ze ją dostanę. Po tym leku naprawdę bylam lekko inną osobą - bardziej pozytywną i jestem ciekawa, czy gdybym nadal mieszkala w Pl u siebie, czy byłoby dobrze, czy zaczeloby się pogarszać z odstawienia. Możliwe, ze skoczyłam na gleboką wode sama wyjezdzajac, na dodatek takie osoby jak ja potrzebują bratniej duszy, a tu nie mam nikogo, kogo bym bardziej lubila i przy kim bym się nie denerwowala (bo mimo wszystko te chłopaki wywoluja u mnie zdenerwowanie, nie mam pojęcia, dlaczego, bo sa swobodni i naturalni, a ja momentami spieta jak agrafka).