18 Cze 2014, Śro 12:40, PID: 396250
patryk112 w tym temacie tak troche twoją stronę trzymam, bo w sumie podobnie myślimy. W tym temacie już chyba wszystkie możliwe opcje zostały przedstawione. Tak samo jak rozmawiam ze znajomymi o tym czemu przz tyle lat nie mogę znaleźć dziewczyny, to już słyszałem tyle teorii, że z samych tych najbardziej skrajnych byłoby można napisać książkę. Myślę że nie ma tutaj reguły. Jednym to przychodzi z łatwością, jedni mają to szczęscie na drugich być może przyjdzie czas później. Np. mój ojciec jakoś nigdy nie chwalił się za bardzo swoją przeszłością, zawsze zmieniał temat ale podobno moją mamę poznał gdy miał 29 lat...
U mnie to już chyba jest w genach, bo dziadek również nie słynął z owocnych podbojów jak i wujek. Wszyscy mieli pierwszą i ostatnią dziewczynę w dosyć późnych okresach (25-30 lat). Więc też już wyszedłem z założenia, że kim by się nie było, to chyba po prostu samo z siebie kiedyś przychdozi. Owszem może jest jakiś schemat na który działa większość kobiet jak pisze mocart i nie trzeba od razu być przy tym zimnym ch*jem ale no cóż no. Różni są ludzie, jednym to łatwiej idzie innym gorzej. Nie ma sprawiedliwości na świecie i trzeba to jakoś zaakceptować. Sam nie mam np problemu z pocałowaniem czy dotknięciem jakiejś dziewczyny (jeśli jest na to odpowiedni moment) a znam takich co nawet tego nie potrafią, a w końcu znaleźli miłość wcześniej ode mnie.
Ogólnie przyjąłem że lepiej chyba mieć wylane niż zadręczać się myślami, chociaż czasami cięzko kontrolować te napady samotności, ale trzeba jakoś żyć
U mnie to już chyba jest w genach, bo dziadek również nie słynął z owocnych podbojów jak i wujek. Wszyscy mieli pierwszą i ostatnią dziewczynę w dosyć późnych okresach (25-30 lat). Więc też już wyszedłem z założenia, że kim by się nie było, to chyba po prostu samo z siebie kiedyś przychdozi. Owszem może jest jakiś schemat na który działa większość kobiet jak pisze mocart i nie trzeba od razu być przy tym zimnym ch*jem ale no cóż no. Różni są ludzie, jednym to łatwiej idzie innym gorzej. Nie ma sprawiedliwości na świecie i trzeba to jakoś zaakceptować. Sam nie mam np problemu z pocałowaniem czy dotknięciem jakiejś dziewczyny (jeśli jest na to odpowiedni moment) a znam takich co nawet tego nie potrafią, a w końcu znaleźli miłość wcześniej ode mnie.
Ogólnie przyjąłem że lepiej chyba mieć wylane niż zadręczać się myślami, chociaż czasami cięzko kontrolować te napady samotności, ale trzeba jakoś żyć