29 Cze 2014, Nie 15:39, PID: 399622
W sumie jak tak o tym myślę, to coraz bardziej dochodzę do wniosku, że alkoholizm i cukierki to dwa bieguny tego samego, które w pewnym momencie schodzą się w jedno.
Bierzesz tabletki po to, żeby poczuć się lepiej. One zmieniają w jakiś sposób świadomość i sprawiają, że czujesz się lepiej. Pijesz, żeby poczuć się lepiej. Alkohol zmienia świadomość w sposób oczywisty, a po spożyciu czujesz się przeważnie lepiej.
Niby Ameryki nie odkrywam, ale mimo wszystko uważam, że prochy są środkiem zaradczym, tak samo jak alkohol. Nie rozwiązaniem problemu.
Blokady są podobno po to, żeby je zdejmować, tak samo trudności służą pokonywaniu ich. Tyle, że ucieczka zdajesię zawsze najłatwiejszym wyjściem. Dla mnie to chyba trochę jak bójka na ulicy. Niektórzy radzą gdzie i jak uderzać, większość twierdzi, że lepiej jest brać nogi za pas, a na konfrontację decydować się tylko w rzeczywistości. Tu powinno być odwrotnie - najpierw stawić czoła, potem ewentualnie wycofać się na chwilę i w odpowiednim momencie znowu atak.
Tylko, kurde, jak? O_o
edit:
Bierzesz tabletki po to, żeby poczuć się lepiej. One zmieniają w jakiś sposób świadomość i sprawiają, że czujesz się lepiej. Pijesz, żeby poczuć się lepiej. Alkohol zmienia świadomość w sposób oczywisty, a po spożyciu czujesz się przeważnie lepiej.
Niby Ameryki nie odkrywam, ale mimo wszystko uważam, że prochy są środkiem zaradczym, tak samo jak alkohol. Nie rozwiązaniem problemu.
Blokady są podobno po to, żeby je zdejmować, tak samo trudności służą pokonywaniu ich. Tyle, że ucieczka zdajesię zawsze najłatwiejszym wyjściem. Dla mnie to chyba trochę jak bójka na ulicy. Niektórzy radzą gdzie i jak uderzać, większość twierdzi, że lepiej jest brać nogi za pas, a na konfrontację decydować się tylko w rzeczywistości. Tu powinno być odwrotnie - najpierw stawić czoła, potem ewentualnie wycofać się na chwilę i w odpowiednim momencie znowu atak.
Tylko, kurde, jak? O_o
edit:
qwertywgn napisał(a):pewnie źle szukamSzukanie zawsze jest dobre IMO.