01 Lip 2014, Wto 1:15, PID: 400310
Nie dziwota, że zdradziłeś Jezusa. Teraz jak czytam, to już kumam czemu
Szacunku nie musi być. Nie chodzi o to, że mam Ci go wyrażać (niczym hołd lenny) a o nieokazywanie jego braku, co Ty czynisz teraz namiętnie w stronę drugą.
Powtórzę jeszcze raz: masz prawo się nie zgadzać, ale nie masz prawa na mnie naskakiwać za, na bogów, styl pisania czy to, że nie wyrażam Ci, o panie, należnego szacunku w postach. Rozumiem problemy z fs, ale żeby w wieku, w którym potrafisz pisać, nie umieć czytać?
[ps: pochowajcie mnie obok tego tematu]
Cytat:Co do mojego sprowokowania, to administracja już o tym wiedziała zanim ty w ogóle odpisałeś.Nie, ta sama, bo robisz to po raz drugi. A ja świadomie się daję prowokować. Ja mogę być głupi, ale nie jestem tym złym.
Ba! Sam o tym administracji napisałem, że sprowokowałem.
Ale to inna kwestia.
Cytat:Co do szacunku. Dałeś do zrozumienia chociażby mi, w odpowiedzi na moje pytanie do ciebie.Tak, było. A pamiętasz o co chodziło? Właśnie to była prowokacja, a moja odpowiedź, o dziwo, ironiczna wcale nie była. Nazwałbym ją sympatycznie-wymijająca, bo jeśli widzę gościa, który odpisuje na stwierdzenia retoryczne, to niekulturalnie będzie nie odpisać; zostaje zatem to, co napisałem wyżej.
Coś o calowaniu w d.
I to może obrazić. A szacunku to już napewno tam nie ma.
Cytat:I to może obrazić. A szacunku to już napewno tam nie ma.No to mówże, że czujesz się obrażony, a nie przesz dalej jak krowa rozpłodowa dwudziestego cielaka. Nie przeprosiłbym Cię za cholerę, ale nie byłoby urażonej dumy, która teraz się pieni
Szacunku nie musi być. Nie chodzi o to, że mam Ci go wyrażać (niczym hołd lenny) a o nieokazywanie jego braku, co Ty czynisz teraz namiętnie w stronę drugą.
Cytat:Gdybyś nie wiedział, to to, co piszemy w poście na jakiś temat zależy właśnie od tego, jakie mamy do tego tematu podejścieNie. To zależy tylko od tego, co mam do powiedzenia. A to co mam do powiedzenia, zależy od wymienionych przez Ciebie rzeczy. To nie forum filozoficzne, więc darując sobie zdanie, podejście i doświadczenie, przechodzę do meritum, czyli własnego zdania, które w poście zostaje zawarte.
Powtórzę jeszcze raz: masz prawo się nie zgadzać, ale nie masz prawa na mnie naskakiwać za, na bogów, styl pisania czy to, że nie wyrażam Ci, o panie, należnego szacunku w postach. Rozumiem problemy z fs, ale żeby w wieku, w którym potrafisz pisać, nie umieć czytać?
[ps: pochowajcie mnie obok tego tematu]