14 Gru 2014, Nie 9:59, PID: 425096
Miałam dokładnie tak samo, jak autorka tematu... Miałam współlokatorkę, do której przywiązałam siię za bardzo, byłam zazdrosna o wszystkich jej znajomych i o czas, którego nie poświęcała mi. Masakra.
Teraz mam tak samo tylko że z bliską koleżanką. Wyniszcza mnie taka zazdrość od środka, odbiera energię i chęć życia.
Nie poradziłam sobie z tym. Jeszcze. Staram się poradzić, rozbierając to moje chore przywiązanie na czynniki pierwsze, analizować przyczyny itp, raz jest lepiej raz gorzej...
Teraz mam tak samo tylko że z bliską koleżanką. Wyniszcza mnie taka zazdrość od środka, odbiera energię i chęć życia.
Nie poradziłam sobie z tym. Jeszcze. Staram się poradzić, rozbierając to moje chore przywiązanie na czynniki pierwsze, analizować przyczyny itp, raz jest lepiej raz gorzej...