31 Sty 2015, Sob 19:44, PID: 432106
Być może żyje w poczuciu jakiegoś zagrożenia, że coś może się stać, a mając pieniądze będzie mogla kupić sobie niezbędne rzeczy, aby poczuć się bezpieczniej. Tam w szpitalu co najwyżej przydadzą jej się jakieś drobne na drożdżówkę z piekarni. Bo skoro oddział nie jest zamknięty, to można wyjść sobie do sklepu. Ja grzecznie zjadałam wszystkie posiłki i nie musiałam nic podjadać pomiędzy. A i samopoczucie wzrosło od regularności tych posiłków, bo były zawsze o tej samej godzinie.