02 Mar 2015, Pon 22:21, PID: 435794
Nic odac nic ujac czuje sie podobnie.Calyczas mysle ze sie nie nadaje do swojej pracy, ze jestem nie wystarczajaco zaangazowana ze wzgledu na swoja niechec do tej pracy.Przeraza mnie kazdy kolejny dzien, dodam ze jestem przedstawicielem wiec do tego dochodzi nie pewnosc co do wynikow sprzedazy. Ciagle wydaje mi sie ze jestem w tym gorsza od innych bo kazdy jakos tam sobie radzi a ja to tylko tak okropnie przezywam. Ostatnio zaczelam pozno wyjezdzac do pracy i chodz sobie obiecuje ze rano wstane wczesniej nigdy tak nie jest. Nie wiem co poczac bo nie widze innej pracy zwlaszcza ze tu chociaz dobrze placa ale ten stres mnie dobija juz coraz bardziej.Boje sie ze w koncu szef to zauwazy i mnie zwolnia a to by znaczylo ze wszystko najgorsze co o sobie mysle to prawda. I do niczego sie nadaje i co wtedy???Do tego ta praca mimo ze w kontaktach z klientami ciagle to jednak samemu trzeba sobie ze wszystkim radzic, a ja czuje sie niepewna i brak mi zaufania do siebie co tylko pogarsza moja sytuacje. Najgorsze ze nikt mnie w sumie nie rozumie bo kazdy mowi ze pracowac gdzies trzeba, a zarobki powinny mnie motywowac, a u mnie tak nie jest wrecz przeciwnie przygnebia mnie fakt ze placa za moja prace ktora wg. mnie jest slabej jakosci (((((((
agrets napisał(a):Nic dodać, nic ująć.
Szczególnie "znajoma" jest mi wypowiedź "jolikapgd".
Gdyby nie to, że się nie da przetrwać bez kasy, albo gdyby mieć wystarczającą rezerwę, to bym nawet nie próbowała się ze sobą siłować.
Ktoś pisał, że mobilizuje go do pracy konieczność zrabiania pieniędzy. Mnie właśnie nie mobilizuje, to zło konieczne