15 Mar 2015, Nie 23:13, PID: 437542
masterblaster, oficjalnie nie jestem chyba fobikiem, a szarą myszką/dziwakiem
L1sek, generalnie to nie chcę, bo nie. Ale jak się nad tym zastanawiam to boję się nie tyle upokorzenia, a własnej nieporadności i tego, że znajdę się w nowej sytuacji i sobie nie poradzę: nie będę wiedziała co robić, co mówić, jak się zachowywać. Ten lęk nie jest związany z innymi i tym, co sobie pomyślą, a ze mną i tym, że po prostu się cykam, bo to dla mnie nowość. Jak więc zmienić to nastawienie? Czy jeśli zacznę przekonywać samą siebie, że jakoś to będzie i może nie będę stać na uboczu z pustką w głowie, rzeczywiście będę miała trochę więcej odwagi i siły, żeby dać sobie radę?
L1sek, generalnie to nie chcę, bo nie. Ale jak się nad tym zastanawiam to boję się nie tyle upokorzenia, a własnej nieporadności i tego, że znajdę się w nowej sytuacji i sobie nie poradzę: nie będę wiedziała co robić, co mówić, jak się zachowywać. Ten lęk nie jest związany z innymi i tym, co sobie pomyślą, a ze mną i tym, że po prostu się cykam, bo to dla mnie nowość. Jak więc zmienić to nastawienie? Czy jeśli zacznę przekonywać samą siebie, że jakoś to będzie i może nie będę stać na uboczu z pustką w głowie, rzeczywiście będę miała trochę więcej odwagi i siły, żeby dać sobie radę?