16 Lip 2008, Śro 21:38, PID: 44271
Ja na razie tylko podejrzewam u siebie depresję (żaden lekarz jeszcze tego nie zdiagnozował). Bóle brzucha towarzyszyły mi głównie na studiach. Do tego brzuch wyglądał tak, jakbym była w którymś z kolei miesiącu ciąży. Nie raz wracałam na stancję w pozycji pod tytułem "Wyglądam, jakby mnie ktoś przestrzelił". Od razu kładłam się do łóżka skulona, a współlokatorki przygotowywały mi mikstury uspokajające. Piłam najczęściej taką mieszankę melisy z miętą. Ból odchodził po jakichś 2 godzinach. Podejrzewam, że to reakcja na permanentny stres, studia tak na mnie działały.
Raz wylądowałam w szpitalu na sygnale, w strasznym stanie - ból sprawił, że spadło mi ciśnienie, byłam blada jak ściana, nie mogłam się ruszać.
Teraz też mam te bóle, ale nauczyłam się z tym walczyć. Ataki są rzadsze i słabsze.
Raz wylądowałam w szpitalu na sygnale, w strasznym stanie - ból sprawił, że spadło mi ciśnienie, byłam blada jak ściana, nie mogłam się ruszać.
Teraz też mam te bóle, ale nauczyłam się z tym walczyć. Ataki są rzadsze i słabsze.