29 Cze 2015, Pon 12:53, PID: 450474
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Cze 2015, Pon 14:11 przez Marianne.)
Hm, z tego co Placebo pisała w innych postach, to nie brak jej poważnych problemów ze sobą.Więc nie wydaje mi się, żeby musiała sobie stwarzać sztuczne problemy.
Zresztą co to znaczy stwarzać sobie problemy...? Dla każdego problemem jest coś innego i patrząc z boku często nie rozumiemy jak ktoś może się przejmować czymś, co nam się wydaje zupełnie błahe...Czasami za dużo pieniędzy albo wyjątkowa uroda też mogą być w pewnym sensie problemem, bo ludzie traktują cię inaczej, przez pryzmat tej urody albo pieniędzy.
Ale myślę, że nie ma sensu porównywać, kto ma większe a kto mniejsze problemy, bo to do niczego nie prowadzi. Teoretycznie zawsze się znajdzie ktoś, kto "ma gorzej" tylko czy jest to pocieszające? Jeśli czujesz się naprawdę źle, to nie za bardzo.
A jeśli chodzi o "za gęste" włosy, raczej napisałam to żartem, zresztą Placebo chyba też to napisała z przymrużeniem oka.
Dzięki Obito za radę - to prawda za rzadko jeżdżę na rowerze, mimo to, że bardzo to lubię
(edit) W sumie to to patrzenie na nogi innych dziewczyn chyba jest trochę obsesyjne, ale trudno mi się powstrzymać. Jak jadę autobusem na uczelnię, na uczelni też od pewnego czasu ciągle się przypatruję tym nogom, jakby to coś miało zmienić. xd Myślę sobie jakie mają szczęście, że są zdrowe i nawet im do głowy nie przyjdzie żeby się zastanawiać jak wyglądają ich nogi. Wiem, że to nie prowadzi do niczego, chyba tylko do zgorzknienia - coś jak ludzie (pomijając skalę problemu), którzy są na wózkach i patrzą się z zawiścią na tych, którzy mogą chodzić.
A wracając do włosów, to jeszcze oprócz wypadania dochodzi swędzenie i przetłuszczanie się, co jest jeszcze bardziej irytujące i frustrujące...
Zresztą co to znaczy stwarzać sobie problemy...? Dla każdego problemem jest coś innego i patrząc z boku często nie rozumiemy jak ktoś może się przejmować czymś, co nam się wydaje zupełnie błahe...Czasami za dużo pieniędzy albo wyjątkowa uroda też mogą być w pewnym sensie problemem, bo ludzie traktują cię inaczej, przez pryzmat tej urody albo pieniędzy.
Ale myślę, że nie ma sensu porównywać, kto ma większe a kto mniejsze problemy, bo to do niczego nie prowadzi. Teoretycznie zawsze się znajdzie ktoś, kto "ma gorzej" tylko czy jest to pocieszające? Jeśli czujesz się naprawdę źle, to nie za bardzo.
A jeśli chodzi o "za gęste" włosy, raczej napisałam to żartem, zresztą Placebo chyba też to napisała z przymrużeniem oka.
Dzięki Obito za radę - to prawda za rzadko jeżdżę na rowerze, mimo to, że bardzo to lubię
(edit) W sumie to to patrzenie na nogi innych dziewczyn chyba jest trochę obsesyjne, ale trudno mi się powstrzymać. Jak jadę autobusem na uczelnię, na uczelni też od pewnego czasu ciągle się przypatruję tym nogom, jakby to coś miało zmienić. xd Myślę sobie jakie mają szczęście, że są zdrowe i nawet im do głowy nie przyjdzie żeby się zastanawiać jak wyglądają ich nogi. Wiem, że to nie prowadzi do niczego, chyba tylko do zgorzknienia - coś jak ludzie (pomijając skalę problemu), którzy są na wózkach i patrzą się z zawiścią na tych, którzy mogą chodzić.
A wracając do włosów, to jeszcze oprócz wypadania dochodzi swędzenie i przetłuszczanie się, co jest jeszcze bardziej irytujące i frustrujące...