30 Cze 2015, Wto 12:23, PID: 450714
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Cze 2015, Wto 12:24 przez Zasió.)
Wczoraj widziałem powtórkę "Boso przez świat", o szamanach.
Wojtek częściej pierdzieli od rzeczy, niż mówi mądrze, ale wczoraj mnie zainteresował.
Mówi tak:
'Szamanami gardzono. A bo tego nie umieją wyleczyć i tego. A przecież nasi lekarze po akademiach też nie umieją wszystkiego wyleczyć! Znają mnóstwo chorób śmiertelnych i przewlekłych. Jak mówię swojemu dermatologowi "łojotokowe zapalenie skóry" to słyszę, że przewlekłe, że nawraca, i w ogóle to nie wiadomo skąd się bierze. A jak mówię szamanowi, to on mi na to "posmaruj tym raz i zniknie"."
Tylko kurna nie pozwiedzał, co to jest to coś. Może na fejsie zapytać?
Na pewno nic ze stresem oksydacyjnym...
Wojtek częściej pierdzieli od rzeczy, niż mówi mądrze, ale wczoraj mnie zainteresował.
Mówi tak:
'Szamanami gardzono. A bo tego nie umieją wyleczyć i tego. A przecież nasi lekarze po akademiach też nie umieją wszystkiego wyleczyć! Znają mnóstwo chorób śmiertelnych i przewlekłych. Jak mówię swojemu dermatologowi "łojotokowe zapalenie skóry" to słyszę, że przewlekłe, że nawraca, i w ogóle to nie wiadomo skąd się bierze. A jak mówię szamanowi, to on mi na to "posmaruj tym raz i zniknie"."
Tylko kurna nie pozwiedzał, co to jest to coś. Może na fejsie zapytać?
Na pewno nic ze stresem oksydacyjnym...