24 Sie 2015, Pon 13:27, PID: 463948
Tak się ostatnio przysłuchałem o czym to rozmawiają moi znajomi (znajomi?). Nie pamiętam dokładnie wszystkiego, ale były tam poruszane m.in. tematy pracy, pracodawcy (nigdy nie pracowałem, wiec temat mnie nie interesuje, nie mam o nim pojęcia), biletów lotniczych (ten sam powód), czy uzależnienia od papierosów (znów - nie paliłem, nie znam się na tym). Generalnie jednak tendencja była w stronę spraw związanych z doświadczeniami życiowymi, wynikającymi z dorastania (dojrzewania?). Jeden chłopak zwrócił uwagę na to iż zaczął palić, bo koledzy przekonywali go, że w ten sposób "stanie się dorosły".
Naszła mnie po tym taka refleksja, że jednym z głównych powodów braku tematów do rozmów jest ten brak doświadczeń, brak chęci (lęk przed?) stawania się dorosłym i przyjęcia tego świata starszych (zdrowych?) umysłowo ludzi, pełnego możliwości ale i problemów, zagrożeń, z czego wynika też niechęć do jakichkolwiek zmian. Tak naprawdę jedyną odpowiedzią, jaką mogę dać na pytanie "co u ciebie słychać?" jest zazwyczaj "wszystko po staremu". Zresztą zauważyłem, że nawet poruszanie tematów które mnie interesują na ogół nie wywołują we mnie motywacji do jego ciągnięcia. Zazwyczaj kończę na jednym zdaniu, czasem nawet jednym słowie, po czym milknę nie wiedząc co mógłbym jeszcze dodać.
Naszła mnie po tym taka refleksja, że jednym z głównych powodów braku tematów do rozmów jest ten brak doświadczeń, brak chęci (lęk przed?) stawania się dorosłym i przyjęcia tego świata starszych (zdrowych?) umysłowo ludzi, pełnego możliwości ale i problemów, zagrożeń, z czego wynika też niechęć do jakichkolwiek zmian. Tak naprawdę jedyną odpowiedzią, jaką mogę dać na pytanie "co u ciebie słychać?" jest zazwyczaj "wszystko po staremu". Zresztą zauważyłem, że nawet poruszanie tematów które mnie interesują na ogół nie wywołują we mnie motywacji do jego ciągnięcia. Zazwyczaj kończę na jednym zdaniu, czasem nawet jednym słowie, po czym milknę nie wiedząc co mógłbym jeszcze dodać.