23 Wrz 2015, Śro 19:27, PID: 474004
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Wrz 2015, Śro 20:03 przez mr_green.)
Hej,
miałem dokładnie to samo o czym piszesz. Wielu osobom, które bardzo dobrze znałem oraz nawet ludziom z mojej rodziny (ciotkom, wujkom) nie mówilem dzień dobry. Podczas jazdy samochodem było dokładnie to samo - udawałem, że nie widzę znajomych. To wszystko zaczęło się jak moja fobia zaczęła mocno dawać o sobie znać. Na początku nie rozumiałem czym to może być spowodowane, ale dopiero potem zacząłem sobie uświadamiać o co w tym zachowaniu chodzi.
W moim przypadku takie "chamskie" zachowanie było spowodowane przede wszystkim bardzo niską samooceną i lękiem przed zwracaniem na siebie uwagi ludzi, którzy dosyć dobrze mnie znają. Bałem się, że zapytają mnie: "co tam u ciebie?, masz pracę?, masz dziewczynę?, dlaczego nie masz pracy pomimo skończenia takiego intratnego kierunku?", a ja nie będę wiedział, co im odpowiedzieć i będę się motał i cholernie przy tym stresował. Zatem wszystkie tego typu "chamskie" zachowania są jednym ze sposobów unikania przeżywania lęku w niekomfortowej dla człowieka z fobią sytuacji.
Obecnie po 5-miesięcznej kuracji lekami i wykonanej pracy nad sobą nie mam z tego typu zachowaniami problemów. Każdemu, którego znam mówię "dzień dobry", "cześć". Nawet jak jadę samochodem i po drodze widzę sąsiadkę, to zawsze jej proponuję podrzucenie pod dom. Wcześniej nie było o tym mowy i był mega kwas. Tak jak w Twoim przypadku po powrocie do domu czułem się cholernie niezręcznie i jak przysłowiowy "cham". Miałem niesamowite poczucie winy. Bardzo często tego typu zachowaniu doprowadzało również do tego, że moi znajomi też oddawali mi tym samym - udając, że też mnie nie widzą i nie znają Widząc to jeszcze bardziej się dołowałem.
Reasumując, radzę Ci powoli się przełamywać i mówić "dzień dobry", "cześć" itd., bo tego typu zachowania powodują jeszcze większą alienację i subiektywne odczucie, że "nikt mnie nie lubi" i "nie chce znać". Ale tak naprawdę musimy zdać sobie sprawę z tego, że sami zachowując się w ten sposób wyglądamy na gburowatych chamów i odpychamy naszym (głupim i chamskim) zachowaniem ludzi od siebie.
miałem dokładnie to samo o czym piszesz. Wielu osobom, które bardzo dobrze znałem oraz nawet ludziom z mojej rodziny (ciotkom, wujkom) nie mówilem dzień dobry. Podczas jazdy samochodem było dokładnie to samo - udawałem, że nie widzę znajomych. To wszystko zaczęło się jak moja fobia zaczęła mocno dawać o sobie znać. Na początku nie rozumiałem czym to może być spowodowane, ale dopiero potem zacząłem sobie uświadamiać o co w tym zachowaniu chodzi.
W moim przypadku takie "chamskie" zachowanie było spowodowane przede wszystkim bardzo niską samooceną i lękiem przed zwracaniem na siebie uwagi ludzi, którzy dosyć dobrze mnie znają. Bałem się, że zapytają mnie: "co tam u ciebie?, masz pracę?, masz dziewczynę?, dlaczego nie masz pracy pomimo skończenia takiego intratnego kierunku?", a ja nie będę wiedział, co im odpowiedzieć i będę się motał i cholernie przy tym stresował. Zatem wszystkie tego typu "chamskie" zachowania są jednym ze sposobów unikania przeżywania lęku w niekomfortowej dla człowieka z fobią sytuacji.
Obecnie po 5-miesięcznej kuracji lekami i wykonanej pracy nad sobą nie mam z tego typu zachowaniami problemów. Każdemu, którego znam mówię "dzień dobry", "cześć". Nawet jak jadę samochodem i po drodze widzę sąsiadkę, to zawsze jej proponuję podrzucenie pod dom. Wcześniej nie było o tym mowy i był mega kwas. Tak jak w Twoim przypadku po powrocie do domu czułem się cholernie niezręcznie i jak przysłowiowy "cham". Miałem niesamowite poczucie winy. Bardzo często tego typu zachowaniu doprowadzało również do tego, że moi znajomi też oddawali mi tym samym - udając, że też mnie nie widzą i nie znają Widząc to jeszcze bardziej się dołowałem.
Reasumując, radzę Ci powoli się przełamywać i mówić "dzień dobry", "cześć" itd., bo tego typu zachowania powodują jeszcze większą alienację i subiektywne odczucie, że "nikt mnie nie lubi" i "nie chce znać". Ale tak naprawdę musimy zdać sobie sprawę z tego, że sami zachowując się w ten sposób wyglądamy na gburowatych chamów i odpychamy naszym (głupim i chamskim) zachowaniem ludzi od siebie.