20 Paź 2007, Sob 20:28, PID: 5001
Kurczę myślę, że to jest dobry pomysł, żeby powiedzieć komuś zaufanemu. Może to być trudne, bo ludzie często nie potrafią tego tylko wysłuchać i ew. doradzić - będą chcieli działać, może nawet podejmą w tym kierunku jakieś kroki (będzie im się wydawało, że dyskretne i/lub nieszkodliwe).
P.S.
Jak chodziłem do szkoły nie mogłem do domu wrócić z jakimś guzem, bo od razu było śledztwo, co się stało? Raz kolega uderzył drzwiami, żeby uniemożliwić mi wyjście, ale nie wiedział, że się trochę pochyliłem. Oberwałem paskudnie w głowę. W domu ściemniłem, że przez przypadek. Wiedziałem, co będzie jak powiem, że zrobił to celowo, albo że "dokazywaliśmy". Niestety i tak Mama poskarżyła dyrektorce. Dyr. przyszła na lekcję i miałem straszny obciach. Szczęśliwie kumple podziękowali mi, że ich kryłem, ale właściwie nie umniejszyło to temu, że czułem się kosmicznie obciachowo. Właściwie czułem się winny.
P.S.
Jak chodziłem do szkoły nie mogłem do domu wrócić z jakimś guzem, bo od razu było śledztwo, co się stało? Raz kolega uderzył drzwiami, żeby uniemożliwić mi wyjście, ale nie wiedział, że się trochę pochyliłem. Oberwałem paskudnie w głowę. W domu ściemniłem, że przez przypadek. Wiedziałem, co będzie jak powiem, że zrobił to celowo, albo że "dokazywaliśmy". Niestety i tak Mama poskarżyła dyrektorce. Dyr. przyszła na lekcję i miałem straszny obciach. Szczęśliwie kumple podziękowali mi, że ich kryłem, ale właściwie nie umniejszyło to temu, że czułem się kosmicznie obciachowo. Właściwie czułem się winny.