02 Lut 2016, Wto 18:19, PID: 512832
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lut 2016, Wto 19:19 przez Serena66.)
Ogólnie myślałam by iść na terapię między innymi dlatego: Mam od 5 lat prawo jazdy. Nie jeżdżę od tamtego czasu. . Początkowo zazdrościłam wszystkim w koło, że oni jeżdżą, a ja jestem zdana na autobus(a mieszkam w dalekiej dzielnicy Elbląga). Potem się z tym pogodziłam. Jednakże gdy dzisiaj musiałam iść pieszo do miasta dzień przelał we mnie czarę goryczy w temacie jazdy samochodem.
Interesuje mnie motoryzacja i odzywa się we mnie to by coś z prawkiem zrobić. Czuję taki bezsens, że po co je robiłam skoro nie jeżdżę. Po co wydałam 3 tysiące złotych. Po co. Ta pasja znów mnie ciągnie do tego bym coś z tym zrobiła. A instruktorzy w OSK mi mówili, że od razu trzeba jeżdzić. Pamiętam owszem gdzie co w aucie, ale jak sobie pomyślę, że po ulicy bym miała jeżdżić.
A żeby było śmiesznie co noc mi się śni, że jeżdżę samochodem i nawet driftuję.
Dzisiaj się dowiedziałam, że moja mama idzie na operację biodra w związku z czym parę miesięcy będzie w domu. Ja zwariuję z nią w domu.
Interesuje mnie motoryzacja i odzywa się we mnie to by coś z prawkiem zrobić. Czuję taki bezsens, że po co je robiłam skoro nie jeżdżę. Po co wydałam 3 tysiące złotych. Po co. Ta pasja znów mnie ciągnie do tego bym coś z tym zrobiła. A instruktorzy w OSK mi mówili, że od razu trzeba jeżdzić. Pamiętam owszem gdzie co w aucie, ale jak sobie pomyślę, że po ulicy bym miała jeżdżić.
A żeby było śmiesznie co noc mi się śni, że jeżdżę samochodem i nawet driftuję.
Dzisiaj się dowiedziałam, że moja mama idzie na operację biodra w związku z czym parę miesięcy będzie w domu. Ja zwariuję z nią w domu.