02 Kwi 2016, Sob 18:54, PID: 528504
Witam ponownie!
Jestem własnie po wizycie u psychologa do którego zostałem skierowany przez psychiatrę(patrz artykuł z tego tematu). Podzielę się z wami przebiegiem z wizyty oraz moimi odczuciami.
Czekając w poczekalni zostałem wywołany imiennie i zaprowadzony przez Panią psycholog do gabinetu, przedstawiła się i zapytała z czym przychodzę. Powiedziałem jej, że podejrzewam u siebie fobie społeczną, nerwicę lękową. Opowiedziałem ogólnie o kilku sytuacjach, w których lęk się objawia. Następnie zapytała skąd jestem, - odpowiedziałem, zapytała gdzie to jest wyjasniłem i bardzo się zdziwiła ze przyjechałem z tak daleka (z miejsca mojego zamieszkania do owej placówki jest 100km). Opowiedziałem im, że tylko ich placówkę udało mi sie znależć pozostałe były prywatne a nie wiedziałem gdzie mogę znaleźć informacje o placówka ch NFZ. Szybko znalazła mi osrodek z moich okolic i wspólnie dokonalismy rejestracji (na 15 kwietnia). Razem doszlismy do wniosku, że potrzebna jest terapia i stwierdzilismy bardziej z mojej inicjatywy, że nie ma sensu abym ją rozpoczynał w miejscu tak oddalonym.
Potem bardziej szczegółowo porozmawialismy o moich lękach, sytuacjach w jakich się objawia, od kiedy trwa itp. Pyta ła o rodzinę, kontakty z rodziną itd Wykazywała naprawdę bardzo duże wsparcie, pocieszenie i zrozumienie do tego bardzo mnie motywowała oraz dodawała wiary w sukces. Dodała, że jestem bardzo młody i szkoda życia na lęki. Proponowała terapie u siebie i powiedziała, że od razu by mnie wzięła do siebie na terapie bo jestem bardzo fajnym i młodym chłopakiem. Potem zapytałem o to na czym polega terapia, ile trwa i jakie są jej skutki. Powiedziała, że dostałbym 3-miesięczne l4 na czas terapii. Opowiedziałem o swoich obawach o stracie pracy a moja zależnosć polega na tym: praca w której pracuje nie jest moją pracą wymarzoną , jest ciężka i słabo płatna ale muszę pracować w ten sposób bo moja fobia/nerwica lękowa uniemożliwia mi spełnianie swoich marzeń oraz ambicji. Gdybym miał pewnosć, że wyleczę się nie zastanawiałbym się ani chwili lecz jesli poniosę porażkę a z pracy mnie wyrzucą - zostanę z fobią i bez pracy. Pani psycholog bardzo ciepło mnie pocieszyła mówiąc, że musze wierzyć i że dam radę, że ona to wie... że jestem inteligentnym chłopakiem i stać mnie na więcej. TO tylko jedna z wielu jej otuch i dobrych słów podczas tej rozmowy naprawdę czułem się zrozumiany, dowartortosciowany (mam niskie poczucie własnej wartosci) i zmotywowany. Bardzo bym chciał aby to ona była moim psychoterapeutą ale niestety to obecnie niemożliwe.
Zapisałem wszystko co pamiętam jednak niektóre rzeczy mogłem zapomnieć a chronologia tych zapisanych powyżej może się różnić od rzeczywistej.
Resumując moje odczucia:
Bardzo wiele mi ta rozmowa dała, bardzo podniosła na duchu i wysszedłem bardzo zmotywowany.
Jestem własnie po wizycie u psychologa do którego zostałem skierowany przez psychiatrę(patrz artykuł z tego tematu). Podzielę się z wami przebiegiem z wizyty oraz moimi odczuciami.
Czekając w poczekalni zostałem wywołany imiennie i zaprowadzony przez Panią psycholog do gabinetu, przedstawiła się i zapytała z czym przychodzę. Powiedziałem jej, że podejrzewam u siebie fobie społeczną, nerwicę lękową. Opowiedziałem ogólnie o kilku sytuacjach, w których lęk się objawia. Następnie zapytała skąd jestem, - odpowiedziałem, zapytała gdzie to jest wyjasniłem i bardzo się zdziwiła ze przyjechałem z tak daleka (z miejsca mojego zamieszkania do owej placówki jest 100km). Opowiedziałem im, że tylko ich placówkę udało mi sie znależć pozostałe były prywatne a nie wiedziałem gdzie mogę znaleźć informacje o placówka ch NFZ. Szybko znalazła mi osrodek z moich okolic i wspólnie dokonalismy rejestracji (na 15 kwietnia). Razem doszlismy do wniosku, że potrzebna jest terapia i stwierdzilismy bardziej z mojej inicjatywy, że nie ma sensu abym ją rozpoczynał w miejscu tak oddalonym.
Potem bardziej szczegółowo porozmawialismy o moich lękach, sytuacjach w jakich się objawia, od kiedy trwa itp. Pyta ła o rodzinę, kontakty z rodziną itd Wykazywała naprawdę bardzo duże wsparcie, pocieszenie i zrozumienie do tego bardzo mnie motywowała oraz dodawała wiary w sukces. Dodała, że jestem bardzo młody i szkoda życia na lęki. Proponowała terapie u siebie i powiedziała, że od razu by mnie wzięła do siebie na terapie bo jestem bardzo fajnym i młodym chłopakiem. Potem zapytałem o to na czym polega terapia, ile trwa i jakie są jej skutki. Powiedziała, że dostałbym 3-miesięczne l4 na czas terapii. Opowiedziałem o swoich obawach o stracie pracy a moja zależnosć polega na tym: praca w której pracuje nie jest moją pracą wymarzoną , jest ciężka i słabo płatna ale muszę pracować w ten sposób bo moja fobia/nerwica lękowa uniemożliwia mi spełnianie swoich marzeń oraz ambicji. Gdybym miał pewnosć, że wyleczę się nie zastanawiałbym się ani chwili lecz jesli poniosę porażkę a z pracy mnie wyrzucą - zostanę z fobią i bez pracy. Pani psycholog bardzo ciepło mnie pocieszyła mówiąc, że musze wierzyć i że dam radę, że ona to wie... że jestem inteligentnym chłopakiem i stać mnie na więcej. TO tylko jedna z wielu jej otuch i dobrych słów podczas tej rozmowy naprawdę czułem się zrozumiany, dowartortosciowany (mam niskie poczucie własnej wartosci) i zmotywowany. Bardzo bym chciał aby to ona była moim psychoterapeutą ale niestety to obecnie niemożliwe.
Zapisałem wszystko co pamiętam jednak niektóre rzeczy mogłem zapomnieć a chronologia tych zapisanych powyżej może się różnić od rzeczywistej.
Resumując moje odczucia:
Bardzo wiele mi ta rozmowa dała, bardzo podniosła na duchu i wysszedłem bardzo zmotywowany.