04 Cze 2016, Sob 20:57, PID: 548589
BlankAvatar napisał(a):Wybacz, ale budowanie takiej analogii jest pozbawione sensu.
Dla porównania: czy interesowałaś się kiedyś wędkarstwem? Jeśli nie, to przez 25 lat nie miałaś styczności z informacjami na temat tego hobby. Czy zgodziłabyś się ze mną, że nauczenie treści tego artykułu (http://nahak.pl/rodzaje-sztucznych-przynet-na-spinning), zajmie Ci kolejne 25 lat?
Tak naprawdę nie wiesz ile może zająć terapia, a jeśli miałbym wystrzegać się od jakiś terapeutów, to od tych nadmiernie operujących metaforami o niezwykle głębokim, skomplikowanym i długim procesie.
Jasne,że nie wiadomo ile zajmie.Ale czasem zajmuje więcej niż to faktycznie koniecznie bo terapeuta jest dobry,ale akurat nie dla nas,albo też terapeuta niekompetentny, nie ten nurt terapeutyczny itd.Kiedy coś długo trwa bo musi,a kiedy bo wybraliśmy źle??Jak to rozpoznać??
Dobra terapia nie powinna zająć drugie tyle co dotychczasowe życie w niesprzyjającym środowisku.Choć i tak bywa-z tego co czytałam.
Chciałam poprzez to porównanie podkreślić,że nieraz oczekiwania co do szybkości procesu terapeutycznego są nad wyrost i,że jest to jedna strona medalu (bo drugą może być brak kompetencji terapeuty).
Moim zdaniem,nie ma co porównywać głębokiej zmiany terapeutycznej do teoretycznej nauki o wędkarstwie z samych artykułów,bo w tym pierwszym mówimy o przebudowie całego swojego życia,a w tym drugim o pamięciowym ogarnięciu jakiejś wiedzy.Właśnie taka analogia,moim zdaniem, jest bez sensu bo za duży rozdźwięk między kalibrami tego co porównujemy.
Zgadzam się natomiast w pełni,że używanie zawiłych,niezrozumiałych formułek,których pacjent nie rozumie niczemu nie służy,no,może poza nabijaniem kabzy przez terapeutę.