25 Lis 2016, Pią 4:27, PID: 597287
Czasem mam do siebie pretensje, że tak długo zadowalałam się tymi ochłapami przyjaźni i że wcześniej nie wywaliłam ich ze swojego życia. W szczególności po tym, jak przyjaciółka z dzieciństwa napisała mi wprost, że kontakt przez neta jej wystarcza, bo ona ma w zwyczaju wychodzić jedynie ze znajomymi ze swojej szkoły... Nie mogła się spotkać, ale równocześnie wręcz wymuszała na mnie internetowy kontakt, w takiej sytuacji można serio czuć się zdezorientowanym. Przykro mi się robi, gdy obserwuję jak to wygląda u innych ludzi Normalnie przyjaciele chodzą razem na zakupy, do restauracji, do kina, na imprezy, wszędzie Mają wtedy fajne wspomnienia, zdjęcia, a ja co? Archiwum na gg Na uczelni ludzie często rozmawiali ze znajomymi przez tel, tymczasem ja nawet nie mam książki telefonicznej, bo jest niepotrzebna. Zastanawiam się czemu akurat ja natrafiłam na takie pseudo "przyjaciółki", już kiedyś gdzieś pisałam, że to jest niczym dzban zbity u źródła Zazwyczaj dochodzę do wniosku, że widocznie nie byłam wystarczająco "dobra", by mnie traktowały tak jak innych