01 Gru 2016, Czw 0:31, PID: 598847
fobik90 napisał(a):Sześć razy podchodziłam do studiów, za każdym razem było to samo. Nie mam fobii społecznej, ale lęki i zaburzenie schizoafektywne. Moim marzeniem było zostać tłumaczem, ale jeszcze większym marzeniem ukończyć jakikolwiek kierunek studiów. Choroba ujawniła się w klasie maturalnej. Ukonczyłam kurs dwuletni kosmetyczny( nie chce nic robic w tym kierunku bo ręce się trzęsą i się boję kontaktu z drugim człowiekiem.)Teraz odpowiadam sobie na pytanie co zamiast studiów w ten sposób, żeby iść na terapię dzienną.Moim marzeniem były studia dlatego tak długotrwale podchodziłam do nich.Jesli chodzi o prace, to nigdy nie pracowałam, za to wkrzykiwałam obelgi do rodziców i sama grałam w podchody, wdawałam się w niebezpieczne relacje,nigdy nie było przymusu ze strony rodziców zebym szła do pracy.Teraz już relacje z rodzicami są dobre, zajmuje się tym co rowiesnicy, ale nadal siedze w domu i nie koncze co zaczynałam.
moim marzeniem też było (i jest dalej) zostać tłumaczem akurat się kształcę w tym kierunku i idzie jakoś.
alternatywa dla studiów... jak już pisałam kiedyś - szkoła policealna. nie wiem gdzie mieszkasz, w moim mieście jest dużo bezpłatnych (państwowych szkół policealnych), nauka trwa od roku do dwóch w zależności od kierunku. a jak nie to, to jakieś kursy organizowane przez Cosinusy i tym podobne szkoły.
btw. masz 26 lat i nigdy nie pracowałaś...?