29 Sie 2008, Pią 1:15, PID: 60716
wydaje mi się,że człowiek,który nie ma lęków-przynajmniej aż takich jak my nie czuje potrzeby gadania do siebie.Tylko my ją odczuwamy żeby sobie potrenować jakiś dialog lub przypominamy sobie jakąś sytuację.A normalny człowiek żyje terazniejszością,nie rozmyśla,nie analizuje.A to głównie jest powodem naszych rozmów ze sobą.My analizujemy każdy szczegół.A tak nie powinno być,bo za duzo na to poświęcamy czasu.I dlatego żyjemy przyszłością i przeszłością a nie terażniejszością.To doprowadza nas do lęków i to jest błędne koło