12 Lis 2007, Pon 12:57, PID: 6079
Ja kiedyś też nie potrafiłam.
Sereotyp grzecznej dziewczynki sznurował mi usta dość skutecznie. Ale byłam jak zamknięte naczynie w którym wciąż rośnie ciśnienie. Tłumiona agresja to naprawdę jest jak buzująca magma w uśpionym wulkanie.
Pewnego razu wszystko pier***nęło i od tamtej pory już się nie dało zatrzymać. Do dziś mi się to wkurzenie na ludzi ulewa. Zwłaszcza w takich sytuacjach, które przypominają mi moje przeżycia sprzed lat, kiedy nie reagowałam.
Boję się tylko, że kiedyś komuś naprawdę zrobię krzywdę. Nigdy nikogo nie uderzyłam, ani nic takiego. Jak coś, to tylko agresja słowna. Ale nigdy nic nie wiadomo. Może kiedyś i to pęknie?
Sereotyp grzecznej dziewczynki sznurował mi usta dość skutecznie. Ale byłam jak zamknięte naczynie w którym wciąż rośnie ciśnienie. Tłumiona agresja to naprawdę jest jak buzująca magma w uśpionym wulkanie.
Pewnego razu wszystko pier***nęło i od tamtej pory już się nie dało zatrzymać. Do dziś mi się to wkurzenie na ludzi ulewa. Zwłaszcza w takich sytuacjach, które przypominają mi moje przeżycia sprzed lat, kiedy nie reagowałam.
Boję się tylko, że kiedyś komuś naprawdę zrobię krzywdę. Nigdy nikogo nie uderzyłam, ani nic takiego. Jak coś, to tylko agresja słowna. Ale nigdy nic nie wiadomo. Może kiedyś i to pęknie?