12 Sty 2017, Czw 22:17, PID: 608237
Cytat:Wracając do głównego wątku - mimo że są miłe, to jednak nie potrafię się z nimi dogadać. Z dyrektorką jak jestem, to nie odzywamy się do siebie wcale. Trochę mnie krępuję taka cisza i mam poczucie że powinnam się odezwać, ale nie potrafię tak na siłę pociągnąć jakieś rozmowyDyrektorka chyba powinna pierwsza się odezwać, może ona też nie ma ochoty rozmawiać "na siłę" więc tego nie robi, w końcu jest dyrektorką i się nie musi przejmować opinią innych.
U mnie było tak, że jak na początku zaczynałam pracować to też nie czułam się w pracy dobrze, nawet miałam momenty, że wracałam do domu i płakałam cały wieczór, bo nie chciałam tam iśc rano, długo to trwało ale potem jakoś tak się ułożyło, że dogadałam się z ludźmi, nawet niektóych polubiłam i oni mnie chyba też. Być może pierwszy raz w życiu udało mi się wejść w jakieś środowisko. Jeśli chodzi o wiek to miałam szczęście, pracują u mnie głównie ludzie w moim wieku ale są też oczywiście starsi i z nimi też jakoś się dogaduję. Jednak u mnie to się ułożyło dopiero po jakichś 4 miesiącach, na początku było strasznie. Jednak co też ważne ja pomimo, że czułam się wyalienowana to mentalnie nie czułam się całkiem obco od prawie początku; bo byłam "nowa" razem z kilkoma innymi osobami i łączyła mnie z nimi podobna sytuacja. Niestety właśnie będę musiala stamtąd odejść bo pod innymi względami praca jest słaba.